Jak oswoić straty, część 7
Za nami chyba najnudniejszy komunikat FOMC w ostatnich miesiącach. Brak podwyżki stóp procentowych i brak sygnału, kiedy może pojawić się pierwsza. Jeśli uwzględnić kropeczki, jakimi członkowie Fed wróżą wydarzenia w bliskiej perspektywie, to całość wczorajszego sygnału ze strony Rezerwy Federalnej sprowadza się do tezy – jest nudno i będzie nudno przez miesiące, nawet jeśli podniesiemy stopy procentowe. Dlatego zostawiamy nudziarzy na boku i spoglądamy na rynek złota, który zdaje się być w ciekawym punkcie.
Od wielu lat powtarzam, że jeśli chodzi o wybór spółek do portfela jestem zwolennikiem naiwnej analizy fundamentalnej. Nie sprawdzam żadnych C/Z, ROE, ROA i wielu innych rzeczy, na które prawdopodobnie patrzą prawdziwi fundamentaliści. Po pierwszej selekcji (wykres), zerkam czy spółka ma rosnące przychody, posiada jakiekolwiek zyski i w jaka jest struktura akcjonariatu. Jeśli mi się każdy z tych elementów podoba, zapada ostateczna decyzja. Proszę zwrócić uwagę na zwrot „podoba”. To naprawdę coś innego, niż „spełnia precyzyjnie określone kryteria”.
Potencjalne straty można zmniejszyć przez nieco bardziej urozmaicone zarządzanie samym procesem wejścia na pozycję.
Zachęcam czytelników by zerknęli na poniższy wykres spółki notowanej na warszawskiej giełdzie i spróbowali odgadnąć, w którym momencie na rynek trafiła ważna informacja o jej działalności operacyjnej.
W weekend mieliśmy spotkanie firmowe i kilka spraw musiało poczekać. Dlatego dziś spóźniony nieco wykres dnia. Po wykres i tekst sięgamy do serwisu BossaFx i Konrada Ryczko. Problemem pierwszego świata jest deflacja. Problemem trzeciego bywa hiperinflacja. Doskonały przykład zdania: Watch Careful What You Wish For.
Stali czytelnicy blogów bossy wiedzą, że od lat namawiam do częściowej emigracji z rynku polskiego na rynki zagraniczne. Dziś kolejny odcinek noweli, tym razem w kontekście zamieszania na scenie politycznej, które w slangu komentatorów giełdowych nazywa się wzrostem ryzyka politycznego.
Wraz ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi i coraz bardziej realną perspektywą dużych zmian na scenie politycznej przybywać będzie ostrzeżeń przed ryzykiem politycznym na warszawskim parkiecie.
Amortyzując dewastujące oddziaływanie strat na psychikę, albo próbujemy oszukać mózg, albo nakarmić go nowymi umiejętnościami.