W poszukiwaniu drogi do sukcesu, część 8
Pozwolę sobie jeszcze raz nawiązać do strategii osiągania przewagi inwestycyjnej za pomocą jedynie operowania wielkościami pozycji i „zarządzania” ryzykiem.
Pozwolę sobie jeszcze raz nawiązać do strategii osiągania przewagi inwestycyjnej za pomocą jedynie operowania wielkościami pozycji i „zarządzania” ryzykiem.
Stali czytelnicy naszych blogów wiedzą, że unikamy polityki. Osobiście nie muszę jej unikać, gdyż wielokrotnie deklarowałem neutralność wobec polskiej sceny politycznej i zachęcałem do skupiania się na myśleniu o szansach i zagrożeniach, a nie na kibicowaniu jednemu, czy drugiemu politykowi. W ramach tego modelu proponuję spojrzeć na prezydenturę D. Trumpa przez pryzmat polskiego inwestora szukającego swojej szansy na rynkach zagranicznych, z akcentem na USA.
Tydzień temu gościem Barry’ego Ritholtza w programie Masters in Business był psycholog i trener inwestycyjny – Brett Steenbarger. Rozmowa, którą zacząłem słuchać z dużymi uprzedzeniami, okazała się interesującą dyskusją o sposobach doskonalenia umiejętności inwestycyjnych.
W tym wpisie kolejna metoda poszukiwania przewagi za pomocą jedynie specyficznego sposobu zarządzania wielkością pozycji (i teoretycznie ryzykiem).
Wzrost gospodarczy poprzedzany jest nasileniem wydatków konsumpcyjnych, to zaś z kolei poprzedzane jest przez ożywienie w budownictwie mieszkaniowym. […] Akcje firm budowlanych oraz niektórych przedsiębiorstw budowlano-konstrukcyjnych uważa się za branże wyprzedzające. Ponieważ bezpośrednio po ożywieniu w budownictwie następuje wzrost wydatków konsumpcyjnych, rynek wyprzedzają również akcje sieci sprzedaży detalicznej, restauracji, producentów kosmetyków […] w ostatniej fazie wzrostu gospodarczego zdolności produkcyjne ulegają wyczerpaniu, liderami rynku stają się na ogół branże kapitałochłonne, takiej jak przemysł metalurgiczny, niektóre firmy sektora chemicznego i przemysł wydobywczy. Martin Pring
Ubiegłotygodniowe rozważania o tym, że nie wszystkie dostępne w otoczeniu rynku finansowego informacje warte są tego by inwestorzy je zdobywali i analizowali przypomniały mi opis początków infrastruktury medialno-eksperckiej rynku finansowego, który znaleźć można w książce Forging Capitalism: Rogues, Swindlers, Frauds, and the Rise of Modern Finance.
Informacja o ogłoszeniu przez Józefa Wojciechowskiego wezwania na 34,04% akcji J.W. Construction po 4,7 zł za akcje wywołała wśród inwestorów nieoczekiwanie wiele złych emocji.
Tym razem kilka słów o dość popularnej, aczkolwiek mocno kontrowersyjnej metodzie poszukiwania przewagi.
Jakiś czas temu wspominałem, że za kilka lat rok 2016 będzie wspominany jako początek hossy. Oczywiście przy tym drobnym założeniu, że poziom indeksów będzie znacznie wyższy. Mimo, że atmosfera w cały minionym roku była daleka od optymizmu, giełda raczej nie była na ustach wszystkich, pojawiło się sporo zagrożeń dla rynku kapitałowego.
Zbliża się moment zaprzysiężenia nowego prezydenta w USA, a dla rynków moment prawdy związanej z wprowadzaniem obietnic w życie. W tle ciągle pobrzmiewa pesymizm związany z ryzykiem politycznym w Europie, więc rynek słusznie zaczyna zadawać kontrariańskie pytania (1 i 2), czy właśnie w Europie nie kryją się lepsze możliwość w rozpoczętym właśnie roku.