Z pewną nutką nostalgii zobaczyłem niedawno na jednym z portali społecznościowych „odkrycie”. Traderzy, inwestorzy, spekulanci poszukują w różnych etapach swojej aktywności na rynku narzędzia. Spektrum ich poszukiwań jest obszerne, od różnego rodzaju matematycznych pochodnych ceny, wyrażonych w postaci licznych wskaźników, przekształceń, odchyleń i co tam można jeszcze zrobić ze zwykłymi liczbami, poprzez poszukiwanie wzorów, zależności, formacji, korelacji i związków. Część z nich może wyglądać rozsądnie, część zaskakująco, jeszcze inne niewiarygodnie, ale wręcz szokująco.
Czytaj dalej >