Najnowsze wpisy

Gdy informacja zaczyna przeszkadzać

Inwestor giełdowy każdego dnia boryka się z napływem wielu informacji z rynku. Część tych informacji jest ważna i znacząca, a część jest szumem. Co więcej bardzo trudno jest czasami oddzielić szum od znaczących wiadomości. O ile na pewno szumem są wszelkie komentarze, interpretacje, domysły czy analizy, o tyle w wielu wypadkach trudno ocenić napływające z rynku plotki, czy choćby wysyłane przez spółki informacje o planach i zamierzeniach.

A jeśli do tego wszystkiego dołożymy jeszcze własne postępowanie – poszukiwanie kolejnych danych i raportów, dołączenie do wykresu kolejnych wskaźników, które potwierdzą lub nie sygnały z innych wskaźników – mamy gotowy zamęt.

W doskonałej książce Edwarda Luttwaka Zamach stanu. Podręcznik moją uwagę zwrócił pewien diagram. W żaden sposób nie wiązał się on z inwestowaniem, ale uznałem, że doskonale pasuje do opisu pewnej giełdowej rzeczywistości.

Czytaj dalej >

Izraelczycy, którzy zaczynają grać na giełdzie, stają się bardziej skłonni do zawarcia pokoju z Palestyńczykami

Sukces inwestycyjny firm venture capital niemal w całości wynika z farta; Izraelczycy, którzy zaczynają grać na giełdzie stają się bardziej skłonni do zawarcia pokoju z Palestyńczykami; fundusze hedge, które wykorzystują publiczne informacje o firmach osiągają wyższą stopę zwrotu – to tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań ekonomicznych dotyczących rynku kapitałowego.

Czytaj dalej >

Gorączkowe szukanie przyczyny

I jak się Państwu podoba rynek po tąpnięciu? Ciekawostką jest brak zmiennej, którą można przypisać winę za wczorajsze zamieszanie. W efekcie trwa nerwowe poszukiwanie czynnika, którym nie tylko można byłoby wyjaśnić przecenę, ale głównie oprzeć ewentualne odbicie. Mglista natura wczorajszego spadku powoduje, iż takiego czynnika znaleźć nie można. Ciekawsze jest pytanie, czy przecena jest okazją do zakupów, czy może jednak wezwaniem do ucieczki.

Czytaj dalej >