Nowe ETFy na GPW ?
Rozmowa z Mateuszem Muchą, Doradcą Inwestycyjnym w Beta Securities Poland, o planach emisji nowych ETFów w najbliższej przyszłości.
Rozmowa z Mateuszem Muchą, Doradcą Inwestycyjnym w Beta Securities Poland, o planach emisji nowych ETFów w najbliższej przyszłości.
Staramy się unikać na Blogach Bossy pisania o rynkach w krzykliwy sposób. Nie możemy jednak ignorować faktu, że na warszawskiej giełdzie istnieje segment rynku – małe spółki na GPW i cały NewConnect – który notuje świetne wyniki w 2020 roku, i który przyciąga uwagę coraz większej liczby inwestorów.
Wśród wielu sytuacji wpływających frustrująco na inwestorów, wysokie miejsce znajduje ta, w której posiadamy pozycję wbrew głównemu trendowi, a mimo wszystko opiera się ona powszechnej tendencji.
Najpowszechniejszy wariant to sytuacja, gdy posiadamy wciąż długie pozycje w akcjach, i trzymamy je, choć większość cen akcji już zniżkuje. Łatwo jest przekonać wówczas samego siebie, że posiadamy w portfelu perełki, które są tak silne, że opierają się powszechnemu trendowi.
Gerald Tsai Junior był pierwszym celebrytą wśród zarządzających funduszami. Ale nie osiągnąłby imponujących wyników inwestycyjnych, gdyby nie pewien bankier – pisze Matt Stoller w książce „Goliath: The 100-Year War Between Monopoly Power and Democracy”.
Pandemia i zamieszanie gospodarcze wywołane przez pandemię postawiło inwestorów analizujących stan gospodarek w trudnym położeniu. Dane publikowane raz w miesiącu są zbyt wolne i zaburzone wadami metodologicznymi, które pandemia wzmocniła. Tylko w zeszłym tygodniu mieliśmy spotkanie z przeszło 30-procentowym spadkiem PKB w USA, który fałszuje rzeczywistość wskazując na utonięcie 30 procent amerykańskiej gospodarki. Ta sama metodologia pozwoli zapewne na odczyt +25 procent w III kwartale, co będzie równie prawdziwe jak -30 procent w II kwartale.
Czego nowego dowiedzieliśmy się o ETF-ach notowanych na GPW po tych kilku miesiącach trwania epidemii COVID-19?
Pandemia i optymizm inwestorów wobec spółek sektora technologicznego oraz masowe zalanie gospodarek i rynków pieniądzem z banków centralnych przykryły temat zbliżających się wyborów prezydenckich w USA. Na 100 dni przed wyborami temat zaczyna jednak wracać, więc przypomnienie, iż na radarze inwestorów pojawia się nowa zmienna, którą bez pandemii żylibyśmy już każdego dnia, jak każdego dnia zerkamy w stronę danych o nowych zarażeniach.
W poniedziałek zwróciłem uwagę na rynkową legendę spółek Nifty Fifty. Była to grupa pięćdziesięciu amerykańskich firm z przełomu lat 60’ i 70’, które stały się ulubieńcami amerykańskich inwestorów, instytucjonalnych i indywidualnych.
„Patrz na rynkowe fluktuacje raczej jako na twojego przyjaciela niż wroga”
Nifty Fifty, czyli grupa około pięćdziesięciu blue chipów z amerykańskiego rynku akcyjnego z lat 60’ i 70’, które nazywano akcjami jednej decyzji (o kupnie bo żadna inna decyzja nie miała już być potrzebna) jest częścią historii, a może nawet legendy, rynku akcyjnego. W ostatnim czasie wielu komentatorów wraca do tej historii ponieważ dostrzega istotne podobieństwa pomiędzy Nifty Fifty a grupą mega-korporacji z szeroko rozumianego sektora technologicznego.