BETA ETF mWIG40TR rok od debiutu
Z okazji pierwszej rocznicy debiutu BETA ETF mWIG40TR wybrałem się do Pana Mateusza Muchy (Beta Securities i AgioFunds TFI) z pytaniami odnośnie jego ocen tego pierwszego roku notowań.
Z okazji pierwszej rocznicy debiutu BETA ETF mWIG40TR wybrałem się do Pana Mateusza Muchy (Beta Securities i AgioFunds TFI) z pytaniami odnośnie jego ocen tego pierwszego roku notowań.
Kryzysy finansowe da się w dużym stopniu przewidzieć; wejście w skład indeksu giełdowego podnosi kurs akcji firmy; fundusze obligacji korporacyjnych zanotowały znacznie wyższy odpływ aktywów w czasie ostatniego kryzysu, ponieważ ich inwestycji są mało płynne. To tylko niektóre z wniosków z najnowszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
W klasycznych opisach trend boczny trwający na rynku przez dłuższy czas można określić mianem akumulacji lub dystrybucji. W pierwszym przypadku tzw. silne ręce skupują akcje i w chwili, gdy ich podaż jest już wystarczająco wyczerpana dochodzi do wybicia w górę. Drugi przypadek – dystrybucja, to ten okres, gdy „silne ręce” pozbywają się akcji. Systematycznie następuje ich sprzedaż, bez wielkiego wpływu na ceny, co zapobiega gwałtownemu załamaniu, a wszystko dzięki temu, że wciąż są chętni do zakupów. W chwili, gdy popyt zostaje zaspokojony następuje wybicie w dół.
Premiera Cyberpunka 2077 odłożona na listopad, a kurs „cesarza” giełdy spada. Czy odżyje do premiery?
Pierwszą część tego wątku zakończyłem obietnicą pokazania kolejnej zaskakującej zależności związanej z inwestycją w spółki o marnej jakości zysków.
W epoce COVID-owej zwyżki na rynkach akcji mają być zbudowane na tanim pieniądzu i niedoświadczonych inwestorach z Robinhooda. Przynajmniej taka jest dziś główna narracja, która wyjaśnia dlaczego zwyżki nie powinny mieć miejsca. Warto mieć dystans do takich postaw i pamiętać, że na rynku zawsze funkcjonuje jakaś modna zmienna, która wyjaśnia bezsensowność hossy, stanu w pewnym sensie naturalnego dla rynków akcji.
Efektywna komunikacja z rynkiem to jedno z zadań zarządów spółek publicznych. Część firm radzi sobie z tym wyśmienicie. Na GPW CD Projekt często stawiany jest jako wzór relacji inwestorskich.
Ostrzeżenie: poniższy materiał może budzić niezdrowe emocje ponieważ stanowi zgrzyt w popularnych teoriach funkcjonujących w branży inwestycji giełdowych.
W poprzednim tygodniu zwróciłem uwagę, że na rynkach akcyjnych występuję trwały niedobór krytycznych czy chociaż sceptycznych opinii o spółkach. Jest on mniejszy na rynkach z efektywnym mechanizmem krótkiej sprzedaży bo stwarza on bodźce do tworzenia i rozpowszechniania takich opinii.
W internecie nic miało nie ginąć, a jednak wielu rzeczy sprzed kilku, kilkunastu lat nie można już znaleźć. Jedną z nich jest dawne forum futures.pl, którego brak odczuwam szczególnie teraz, gdy czytam rozmowy dotyczące rynku i nawoływań do kupowania podczas przecen, okazji, promocji, argumentowanych tym, że w długim terminie, fundamentalnie jest wszystko w porządku, nie ma podstaw do najmniejszych nawet obaw, a ewentualne korekty jeśli nastąpią, są bez znaczenia, bo przecież… i tu pojawiają się wykresy i stopy zwrotu najbardziej gorących spółek z ostatnich lat.