Wykres dnia: chwila słabości dolara
Czy obecny kurs dolara lepiej oddaje rynkowe nastroje i oczekiwania na najbliższe miesiące niż indeksy giełdowe i obligacje?
Czy obecny kurs dolara lepiej oddaje rynkowe nastroje i oczekiwania na najbliższe miesiące niż indeksy giełdowe i obligacje?
Bardzo lubię gdy Czytelnicy polemizują z nami pod wpisami, najlepsze pomysły na teksty z tego potem się biorą.
Amerykański sektor technologiczny wzbudza ostatnio coraz więcej negatywnych emocji. Wejście w styczeń okazało się na rynku Nasdaq najgorszym od 2008 roku, a cofnięcie Nasdaqa Composite od listopadowego szczytu hossy przekroczyło 10 procent. Sentyment jest zwyczajnie słaby i właśnie w takim układzie sił rynek stanie do spotkania z wynikami kwartalnymi. Z tego musi być dużo fajerwerków.
W listopadzie 2021 roku Jamie Powell z FT Alphaville zwrócił moją uwagę na interesującą wersję wskaźnika okładkowego: gdy media biznesowe ogłoszą jakiegoś inwestora lub zarządzającego nowym Buffettem to rzucają na niego klątwę i sprowadzają okres słabych wyników.
Pod koniec zeszłego roku na FinTwit (Finansowy twitter) rozgorzała dyskusja na temat przewagi 5 największych amerykańskich spółek nad zmianami indeksów, w skład których wchodzą.
W rozważaniach o rzeczywistej przydatności opinii medialnych ekspertów w procesie inwestycyjnym podkreślałem, że jednym z problemów jest to, że nikt nie prowadzi tabeli z punktacją. Inwestorzy nie dysponują więc całościowym podsumowaniem poprawności opinii i prognoz medialnych ekspertów.
Racjonalnie myślący osobnicy szybko przyznają, że prawdopodobieństwo wyrzucenia siódemki kośćmi do gry w żaden sposób nie zależy od wysiłków rzucającego. O wiele trudniej jest wszakże wyobrazić sobie, że wyniki menedżerów mogą być w znaczącym stopniu dziełem przypadku. Niełatwo pozbyć się myśli, że jakoś tam korzystają ze swoich intensywnych studiów nad trendami gospodarczymi i historycznymi zmianami cen. Mean Market and Lizard Brains, Terry Burnham
Prognozowanie nie jest łatwe. Albo może inaczej. Jest bardzo łatwe, co nie oznacza, że udaje się skutecznie prognozować, zarówno zdarzenia polityczne, gospodarcze, finansowe czy socjologiczne. Oczywiście współczesny świat nie ustaje w prognozach, projekcjach i szacunkach, bo z jednej strony daje to nam poczucie pewnej kontroli (a to dla człowieka jest niezmiernie ważne), z drugiej zaś pozwala podejmować różnego rodzaju ryzyka.
Pierwszy tydzień handlu w nowym roku za nami i patrząc na Wall Street można być delikatnie zaniepokojonym. Jeśli historia jest jakimś nauczycielem, to amerykańskie indeksy wysłały ostrzeżenie, iż rok 2022 nie będzie wzrostowym spacerkiem.
Wczoraj na naszym twitterze wstawiłem wykres NASDAQ100 porównujący 2 okresy, ale ponieważ tam jest zbyt mało znaków, by rozwinąć myśl, dlatego przeniosłem temat na blog.
Mały ukłon z mojej strony w kierunku inwestorów i traderów, którzy dopiero poznają nasze blogi.