Miesięcznice na giełdach, część 3
Niedawno prezentowałem statystyki największych MIESIĘCZNYCH wzrostów w historii indeksów S&P500 i WIG oraz ich skutków w kolejnym miesiącu oraz następnych kwartałach.
Niedawno prezentowałem statystyki największych MIESIĘCZNYCH wzrostów w historii indeksów S&P500 i WIG oraz ich skutków w kolejnym miesiącu oraz następnych kwartałach.
Inwestorzy na GPW i szukający swojej szansy w koszyku spółek o największej kapitalizacji znów zostali wystawieni na próbę wiary w sens inwestowania w WIG20. Kilkutygodniowe odbicia na Wall Street wyniosły część amerykańskich indeksów nad progi hossy i nawet jeśli większość z nich za chwilę złapie zadyszkę, inwestujący w Polsce zostaną z poczuciem, że naszemu rynkowi brakuje iskry. Patrząc jednak na relację między rynkami amerykańskimi i Europą, w tym GPW, trudno pominąć wpływ walut, które nie sprzyjają bykom poza Wall Street.
Podstawowy problem z delegowaniem decyzji inwestycyjnych polega na tym, że nie ma skutecznych narzędzi do oceny tego czy wybrany przez inwestora podmiot posiada umiejętności inwestycyjne. W tej niefortunnej sytuacji większość inwestorów polega na przeszłych wynikach inwestycyjnych jako wskaźniku umiejętności.
Dość mocne odbicie wzrostowe amerykańskich indeksów, a nawet wejście w techniczną hossę przez Nasdaq i Russell2000 aż prosi się o analizę sytuacyjną i zadanie pytania:
Kiedy firma ogłasza, że będzie dążyć do stworzenia wartości dla akcjonariuszy, należy czym prędzej pozbyć się jej udziałów. Dlaczego tak warto postąpić wyjaśnia John Kay w książce „Obliquity: Why Our Goals Are Best Achieved Indirectly”.
W poprzednim tygodniu pisałem o badaniu, które pokazało, że portfel złożony ze spółek wykluczonych z uniwersum inwestycyjnego norweskiego funduszu majątkowego osiągnął w latach 2005-2022 wyniki wyraźne lepsze niż portfel globalny. Uznałem badanie za interesujące nie tylko dlatego, że sugeruje nieintuicyjnie atrakcyjne wyniki portfela anty-ESG.
Węglowodory to najgorętszy temat serwisów od czasu inwazji na Ukrainę i chyba dzieli analityków nie mniej niż wizje recesji.
W części pierwszej prezentowałem statystyki największych MIESIĘCZNYCH wzrostów w historii indeksów S&P500 i WIG oraz ich skutków w kolejnym miesiącu.
Odnoszę wrażenie, że społecznie odpowiedzialnym inwestowaniem, czyli ESG, dużo bardziej interesują się w Polsce urzędnicy i komentatorzy rynkowi niż zwykli indywidualni inwestorzy. Być może ci drudzy mają większe zmartwienia na głowie, być może społeczna moda na inwestowanie ESG nie dotarła jeszcze do Polski.
Rynek kryptowalut ma za sobą okres w jednych komentarzach nazywany zimą, a w inny spotkaniem z rzeczywistością. Niezależnie od poetyckich opisów – które same w sobie coś jednak mówią o naturze tego rynku – inwestorzy zadają pytania o kierunek, w którym podąży rynek krypto.