Uśrednianie pozycji w kilku ujęciach
Niezmiennie temat uśredniania pozycji zanurzonej w stratach wzbudza wiele kontrowersji, więc konieczne wydaje mi się wejście w niego głębiej i merytoryczniej.
Niezmiennie temat uśredniania pozycji zanurzonej w stratach wzbudza wiele kontrowersji, więc konieczne wydaje mi się wejście w niego głębiej i merytoryczniej.
Jedną z rzeczy, która zwróciła moją uwagę w trwającej dyskusji o wzroście kosztów związanych z obsługą kredytów hipotecznych był fakt, że spora część narzekających głosów pochodziła od ludzi, o których z racji zajmowanych pozycji zawodowych można powiedzieć, że są relatywnie zamożni.
Gdy zacząłem czytać Pieniądz Emila Zoli, już po pierwszych akapitach wiedziałem, że jest to powieść wyjątkowa. Wyjątkowa przede wszystkim ze względu na swoją ponadczasowość. Choć francuski pisarz opublikował ją pod koniec XIX wieku, zaś akcję umieścił w okolicach 1865 roku, wydaje się, że niewiele od tamtego czasu zmieniło się w zachowaniach i motywacjach inwestorów giełdowych.
Już podczas pierwszej lektury zacząłem robić notatki, ponieważ uznałem, że postaci z tej książki okażą się doskonałą ilustracją do wykładu, który miałem poprowadzić w czerwcu 2021 roku w ramach dorocznej konferencji Wall-Street organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Tytuł wykładu, który wybrałem wiele tygodni wcześniej, brzmiał: „Na rynkach zmienia się niemal wszystko. Stała jest jedna – ludzie”. Pod koniec czerwca spotkałem się z panem Tomaszem Reindlem, kuzynem profesor Haliny Suwały, która przetłumaczyła Pieniądz na język polski. Opowiadał mi on o wielkiej miłości jego zmarłej w 2016 roku kuzynki do książek, literatury francuskiej i twórczości Zoli przede wszystkim. Nie wiedząc nic o moim wykładzie, powiedział mi, że jednym z jej ulubionych stwierdzeń było: „Człowiek się nie zmienia; zmieniają się czasy, technologie, warunki, ale nie człowiek”.
Buybacks, czyli skup akcji własnych przez spółki, to ogromnie niedoceniany segment giełdowej aktywności w USA.
To ostatnia część tego poradnika, zanim jednak przejdę do konkretów, chciałbym je poprzedzić krótkim wyjaśnieniem.
Ostatnie zamieszanie na rynku kryptowalut i zaprzeczenia, które towarzyszą przecenie świadczą o tym, iż większość hazardujących się na tym rynku nie ma bladego pojęcia o pieniądzu i historii pieniądza. Ostatni kryzys na rynku krypto nie jest w żaden sposób nowy i specyficzny dla tego segmentu. W pewnym sensie jest przysłowiowym powtórzeniem przeszłości w formie farsy.
Niemal 5% spadek Nasdaq to dobry pretekst by na Blogach Bossy znów pojawiła się historia z przekłucia bańki technologicznej na początku XXI wieku.
Kiedy najważniejszym miernikiem szczęścia staje się bilans inwestycyjnych zysków i strat, do życia budzą się demony.
W poprzednim tygodniu pokazałem jak sukces tworzy tarczę ochronną dla podziwianych zarządzających oraz pozytywnie skrzywia interpretację informacji o tych zarządzających.
Dziś chciałbym zwrócić uwagę na inny rodzaj dywidendy sukcesu oraz na mechanizm, który występuje gdy dywidenda sukcesu gwałtownie zanika bo sukces przemienia się w porażkę. Ten mechanizm odnosi się zarówno do inwestorów i zarządzających jak i do firm.
Trzy czwarte pieniędzy z programu wsparcia utrzymania miejsc pracy w USA w pandemii przejęli akcjonariusze; jest możliwe zidentyfikowanie funduszy o ponadprzeciętnej stopie zwrotu. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań dotyczących rynku inwestycji.