Stąpanie po tej samej belce

Zbliża się koniec konkursu Futures Masters. Dla wielu uczestników było to pierwsze zetknięcie z rynkiem kontraktów terminowych, czy z dźwignią. Od początku zwracałem uwagę na to, by pamiętać, że handel w konkursach zupełnie nie przypomina handlu na żywo. Różnicą nie są wyłącznie wirtualne bądź prawdziwe pieniądze lub możliwe do uzyskania nagrody. Najważniejsza różnica znajduje się w naszej głowie.

Czytaj dalej >

Jak żyć (w czasach stagnacji)

W ostatnich latach dość popularne stały się różnego rodzaju seminaria i warsztaty z handlem na żywo (live-trading). W zasadzie ta formuła jest niesłychanie atrakcyjna. Przede wszystkim pozwala uczestnikom na zobaczenie, jak wygląda proces podejmowania decyzji przez prowadzącego, wraz z komentarzem na żywo. Po drugie zaś daje nadzieję, że skoro wykładowca się na to zdecydował, to jednak coś potrafi. W innym wypadku bowiem poległby na rynku i tylko skompromitował.

Czytaj dalej >

Przespany rok

Na wąskim rynku, kiedy ceny poruszają się w niewielkim przedziale cenowym, nie ma sensu starać się przewidywać, jaki będzie następny duży ruch, wzrostowy czy spadkowy” Jessie Livermoore („Wspomnienia gracza giełdowego”. E. Lefevre)

Rynek giełdowy wraz z całą  otoczką, którą tworzy biznes analityczno-medialny rządzi się niemal tymi samymi prawami co show-biznes. Należy być wyrazistym i się wyróżnić. W szczególności jeśli chodzi o wszelkie oceny dotyczące przyszłości. Przy czym sami nauczyliśmy się tego, a może nawet oczekujemy tego od mediów, analityków i komentatorów, by te prognozy były jak najbardziej wyraziste.

Czytaj dalej >

Świat bez czekolady

Od 2011 roku światowe ceny cukru spadły o blisko 60 procent. Średnia cena detaliczna w Polsce w kwietniu 2011 roku wynosiła około 4 złotych, w tej chwili jest to 1,98. Nasze rodzime media rozpisywały się wówczas o panice, niedoborach, perspektywach 10 złotych za kilogram, czemu poświęciłem kilka notek:

https://blogi.bossa.pl/2011/03/15/slodkie-obrazki/

https://blogi.bossa.pl/2011/04/16/panika-na-rynku-cukru/

Czytaj dalej >

Polska – wszyscy jesteśmy Warrenami

Od wielu lat mam przekonanie, że na rynkach finansowych, w szczególności zaś na naszym niewielkim rynku, istnieje kilka słów kluczy. Są one wypowiadane zbyt często, nie zawsze adekwatnie, najczęściej mam wrażenie, że mają pokazać wyłącznie, że wypowiadający „wie o co chodzi”. Czasem pełnią rolę „marketingową” i mają na celu odpowiednio zakotwiczyć potencjalnych klientów.

Czytaj dalej >