Nie zgadzam się na degenów

Uwielbiam odkrywanie w historii świata sytuacji, wydarzeń i ludzkich zachowań, analogii do czasów współczesnych. Mnóstwo jest takich przede wszystkim na rynkach finansowych czy wszędzie tam, gdzie pojawiają się pieniądze, ryzyko, nowe (dla danych czasów) technologie. We „Wspomnieniach gracza giełdowego”, fabularyzowanej biografii Jesse Livermoore’a, giełdowego spekulanta działającego na przełomie XIX i XX wieku, padają znamienne słowa:

Na Wall Street nie ma nic nowego. I nie może być, gdyż spekulacja jest stara jak świat. Cokolwiek dzieje się dziś na rynku, zdarzyło się już wcześniej i zdarzy się znowu za jakiś czas.

Czytaj dalej >

Oszustwa w sieci raz jeszcze

Dlaczego nie będę zgłaszał oszustw, w których wykorzystano mój wizerunek, na policję czy do Komisji Nadzoru Finansowego?

 

No cóż, czy ktoś pamięta, ile trwała i jak się zakończyła sprawa WGI czy afera „100 sekund” z 4 lutego 2004 roku?

No właśnie. Tam chodziło o realne straty tysięcy klientów, tu – o podszywanie się pod jedną osobę. W dodatku mamy tutaj do czynienia z hydrą. Gdy zgłosiłem do Mety fałszywy profil „Grzegorz Zalewski” z kilkoma już uruchomionymi kampaniami, nie czekałem długo na reakcję;  został zablokowany po jednym dniu. Ale dzień później pojawił się kolejny, z innym (nieaktualnym) zdjęciem i jeszcze bardziej agresywny: wykorzystujący wideo wygenerowane za pomocą AI i wprost wyrażający rekomendacje i obietnice.

Czytaj dalej >

List otwarty do Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego

Szanowni Państwo pozwalam sobie wykorzystać platformę blogów do zadania Państwu kilku prostych pytań.

Przyjmijmy, że od jutra zaczynam w sieci udzielać zaleceń finansowych. Ale nie w zawoalowanej formie, tak żeby uniknąć odpowiedzialności ustawowej za udzielanie rekomendacji finansowych bez zezwolenia. Wprost  będę informował o dzieleniu się sprawdzonymi rekomendacjami i analizami rynkowymi, które będą dotyczyły starannie wyselekcjonowanych spółek GPW, a przy tym sygnały kupna i sprzedaży będą jasne i precyzyjne.

Dodatkowo powołam się na autorytet jednej z instytucji finansowych działających w Polsce, choć akurat nie tych, z którymi od lat współpracuję.

Czytaj dalej >

Nasze motywacje

Jakiś czas temu trafiłem na informację, że któryś z influencerów publikujących recenzje o swoich wizytach w barach, restauracjach i jadłodajniach, zachwycił się jakimś miejscem. To wywołało oczywiście „run” na ów przybytek, ku niezadowoleniu właścicielki.

Wiele komentarzy do tekstu było w podobnym tonie „zamiast wykorzystać szansę, to jej się nie podoba”, „powinna zatrudnić więcej osób i zrobić kilka stolików więcej”, „niech pomyśli o nowym lokalu”. Sama zaś właścicielka wyjaśniła, że jest już na emeryturze, że lubi sobie trochę dorobić i nie ma już ani siły, ani chęci zabijać się o popularność.

Czytaj dalej >

Z chłopa król

Gdy Andrzej Domański został powołany na stanowisko Ministra Finansów, wśród uczestników rynku kapitałowego zapanowała umiarkowana euforia. Oto wreszcie do pełnienia tej funkcji został wybrany ktoś, kto rozumie niuanse rynku, potrzeby inwestorów, rolę rynku finansowego. Jest więc szansa na realny rozwój i wzmocnienie giełdy. Domański, wcześniej pracujący jako analityk, zarządzający w bankach i funduszach inwestycyjnych, to nie był kolejny polityk czy ekonomista akademik. Dodatkowo prowadził wykłady z finansów behawioralnych, co dawało szansę na to, że jest to ktoś, kto naprawdę rozumie złożoną problematykę podejmowania decyzji.

Czytaj dalej >

Wspaniałe, wielkie, nieważne spotkanie

Nie wiem, czy ktokolwiek naprawdę oczekiwał, że w piątek, 15. sierpnia podczas spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce dojdzie do jakichkolwiek ustaleń czy rozstrzygnięć. Oczywiście z punktu widzenia mediów, które mogły cały dzień przed i po spotkaniu analizować, ustalać, cytować ekspertów, specjalistów, publicystów i kompletnych laików był to kolejny dzień pracy, dodatkowo można było tworzyć pozór przełomowości znaczenia.

Czytaj dalej >