Czytajmy między wierszami

Bez wątpienia wydarzeniem ostatnich dni jest fala obniżek ratingów dla krajów strefy euro. Z niewiadomych dla mnie przyczyn kłopoty Grecji, Portugalii, Hiszpanii, Irlandii i Włoch utożsamia się z kłopotami całej strefy euro i – znów nie wiedzieć czemu – szybko przeskakuje się do kłopotów samej europejskiej waluty, która miałaby stać się ofiarą rozpadu unii walutowej. Warto rozprawić się kilkoma mitami, jakie pojawiają się w tym kontekście w wypowiedziach mniej lub bardziej znanych komentatorów i dziennikarzy.

Czytaj dalej >

Skazani na Wall Street

Po miesiącach emocji związanych z reformą amerykańskiej służby zdrowia tamtejsza klasa polityczna zabrała się za finalizowanie reformy, którą obrazowo nazywa się „naprawą Wall Street”. Nie brakuje dalej idących porównań, w których mówi się o „zakładaniu kagańca na Wall Street” czy „sprowadzenia bankierów na ziemię” Już sam język pokazuje, iż w reformy – a w praktyce sprowadzą się do serii ograniczeń dla największych instytucji – wpleciono sporą dawkę populizmu, w której bankierów inwestycyjnych z Wall Street przeciwstawia się „common people”.

Czytaj dalej >

Energetyka wychodzi z cienia

W polskiej prasie branżowej bez echa przeszło kilka wydarzeń, z których między wierszami daje się wyczytać pewien trend na rynku. Miesiące temu media obiegła informacja, iż Warren Buffett zaangażował się kapitałowo w jedną z amerykańskich kolei. Dla wielu był to sygnał, iż Buffett w mniejszym stopniu zainteresowany jest samą koleją a większym tym, co ma być ową koleją transportowane – węglem. Rynek właściwie zgodnie okrzyknął krok Buffetta prognozą wzrostu zapotrzebowania na węgiel i to w kontrze do trendów ekologicznych.

Czytaj dalej >

Najczytelniejsze trendy

Wprowadzenie IKE do oferty DM BOŚ wywołało wiele pytań, na którymi usilnie pracuje Jacek Tyszko. Zbiegło się to w czasie z artykułami prasowymi na temat przyszłej mizerii polskich emerytów – czyli nas – i obietnicami moczenia nóg na plażach Egiptu. Na ten czynnik nałożyły się powszechne już informacje, iż wiele państw stanęło na progu kryzysów fiskalnych. Słowem idealny moment, żeby na blogach bossy wrócić do demografii, która od blisko roku nie miała tu gościny.

Czytaj dalej >

Rok od dołka

W ubiegły piątek minął rok od dnia, w którym ropa wyrysowała dołek bessy po dynamicznej przecenie z roku 2008. Spadek ze 147 dolarów za baryłkę w rejon 37 dolarów za baryłkę i późniejszy wymarsz w okolice 84 dolarów za baryłkę wydaje się naturalnym stanem rynku po fali spekulacji i – jak można sądzić – powrocie do normalności. Niestety nie był to rok normalności. Więcej w nim było spekulacji znanej za gorączki z 2008 roku niż fundamentalnie uzasadnionych zwyżek.

Czytaj dalej >