Blogi bossy mają już kilkanaście lat. Stali czytelnicy pewnie wiedzą, że nigdy nie wpadałem w panikę i rzadko w ekstazę. Może to jakaś część spektrum autyzmu – nie wiem – ale emocje na rynku są mi zwyczajnie obce. Z tego wynika również postawa, że nie straszę, tylko pokazuję pola ryzyka. Jak coś mieści się na rynku w Prawie Trzech Sigm, to uznaję za ważne. Wszystko poza tym, za ciekawe. Niemniej, dziś posłucham czytelnika i spojrzę w stronę, która wydaje mi się poza polem ryzyka. Lecimy do Boskiego Buenos Aires.
Czytaj dalej >