Gdzie się podziała poduszka Trumpa?
W czasie pierwszej kadencji Donald Trump 156 razy tweetował o wzrostach na amerykańskich rynkach akcyjnych i traktował giełdowe indeksy jako barometr jakości swojej prezydentury.
W czasie pierwszej kadencji Donald Trump 156 razy tweetował o wzrostach na amerykańskich rynkach akcyjnych i traktował giełdowe indeksy jako barometr jakości swojej prezydentury.
W świecie inwestycyjnym często podkreśla się fakt, że im dłuższy okres obecności na rynku akcji, tym mniejsza szansa, że zakończy się on stratą. W historii S&P 500 nie było 20-letnich i 30-letnich okresów z ujemną skumulowaną stopą zwrotu.
Kilka ostatnich dni na rynkach akcji przyniosło dawkę zmienności, której giełdy dawno nie doświadczyły. Rozejście się ścieżek rynków amerykańskich z europejskimi i chińskich gwiazd SI z gwiazdami SI z USA postawiło pod znakiem zapytania przyszłości hossy na Wall Street. Całość została podlana zapomnianym nieco słowem recesja, więc spójrzmy, co w tym szumie może finalnie pójść dobrze, by spadki okazały się raczej standardową korektą – może nawet płytką bessą – a nie początkiem kryzysu.
Patrząc na to co dzieje się w polityce amerykańskiej, a tym samym na rynkach finansowych, mamy chyba do czynienia z czymś co można by nazwać zarządzaniem przez chaos. Najlepiej podsumowują to różnego rodzaju żarty dotyczące nakładania, zdejmowania, zawieszania ceł na produkty kanadyjskie. Przypomina to nieco nieregularny chód Freemenów, tzw. sandwalk, znany z Duny. Idziemy po pustyni, w sposób chaotyczny i pozornie przypadkowy, żeby nie zwrócić uwagę czerwi pustyni.
Po zakończonym tygodniu, można się spierać, czy amerykański sektor technologiczny znalazł się już w korekcie hossy, czy ciągle pozostaje w hossie, ale nie ma wątpliwości, iż Siedmiu Wspaniałych wystawia swoich fanów na bardzo ciężką próbę.
W tym cyklu padało kilka razy odniesienie do książki M.Douglasa „Trading in the zone” (pol. W transie inwestowania). Pewnie nie tylko dla mnie ta lektura była solidnym przełomem w podejściu do rynków i czytałem ją 3-krotnie, zawsze odkrywając coś nowego.
W poprzednim tekście pisałem o tym, że inwestorzy z długim horyzontem inwestycyjnym mają trwale wyższy optymizm niż inwestorzy z krótkim horyzontem, a ich optymistyczne nastawienie jest stabilne. Sentyment inwestorów krótkoterminowych podlega natomiast dużym wahaniom.
Indywidualnych inwestorów można klasyfikować według horyzontu inwestycyjnego – na krótkoterminowych i długoterminowych – oraz według stosowanego podejścia analitycznego – na fundamentalnych i technicznych.
W poprzedniej części tego cyklu wstawiłem długą, choć niepełną listę szkodliwych, ciążących przekonań, które najczęściej można zaobserwować wśród mniej doświadczonych inwestorów i traderów. Dla kontrastu tym razem lista tych przekonań, które są jak najbardziej pożądane w tych fachu. To one powinny być wzorcami, to je należy dobrze zrozumieć i na nie przeprogramować w swoim umyśle te szkodliwe.