W 2024 roku WIG wyniesie 100 000 punktów
Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności, przypuszczam, że indeks WIG w rozpoczynającym się właśnie roku 2024, może osiągnąć wartość co najmniej 100 000 punktów.
Biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności, przypuszczam, że indeks WIG w rozpoczynającym się właśnie roku 2024, może osiągnąć wartość co najmniej 100 000 punktów.
Od wielu już lat na przełomie roku pojawiają się szokujące prognozy Saxobanku. Początkowo było to nawet ożywcze i ciekawe, ale z roku na rok stawało się rozrywką niż faktycznym analitycznym spojrzeniem na możliwe scenariusze wydarzeń. Nie ukrywali tego zresztą sami twórcy pisząc w „prognozach” na 2010 rok:
Dziesięć szokujących prognoz przygotowywanych co roku przez Saxo Bank stanowi zabawę, a jednocześnie próbę przewidzenia tzw. „czarnych łabędzi”
Z rozbrajającą szczerością dodawano również:
Szansa, że prognozy sprawdzą się, nie jest wyższa niż 50%. Zwykle jednak 2-4 z naszych prognoz sprawdza się”.
Umówmy się jednak, że marketingowo strzał był dobry. Media finansowe i nie tylko finansowe chętnie przedrukowywały, cytowały i podawały oczywiście wraz z nazwą firmy, a czasem nawet analityka.
Ropa naftowa – co najmniej 100 dolarów, złoto 1500 dolarów, EURUSD 1.43 i Bitcoin poniżej 1000 dolarów. Oto moje szokujące-czarno-łabędziowe prognozy na rok 2018. Została jeszcze GPW i poziomy indeksów. No to niech będzie – WIG poniżej 58 000 pkt.
Zanim rozpoczniemy coroczne typowanie prognostyczne, pozwoliłem sobie na prognozy, które wpasowują się w coraz modniejszy ostatnio nurt – zaszokujmy wszystkich. Młodsi stażem uczestnicy rynków powinni mieć świadomość tego, że prognozy jakie zalewają media na początku każdego roku mają więcej z show-biznesu, niż z jakiejkolwiek metody analitycznej.
Nie ukrywam, że w imię próżności chciałbym, żeby w nagłówkach mediów znalazły się tytuły: Szokujące prognozy Zalewskiego na 2017! Zalewski przewiduje katastrofę na rynkach! Euro po 40 centów! Dolar cesarzem w 2017 roku!
Brexit, pucz wojskowy w Turcji, zamachy we Francji, fala uchodźców w Europie. To zdarzenia, które mają wpływ na rzeczywistość dookoła nas w 2016. Zaskakujące i zdecydowanie nieprzewidywane wcześniej. Nawet najbystrzejsi z bystrych, czyli „szokujący progności” z Saxobanku żadnego z tych wydarzeń nie zamieścili w swoich tegorocznych pop-prognozach.
„Na wąskim rynku, kiedy ceny poruszają się w niewielkim przedziale cenowym, nie ma sensu starać się przewidywać, jaki będzie następny duży ruch, wzrostowy czy spadkowy” Jessie Livermoore („Wspomnienia gracza giełdowego”. E. Lefevre)
Rynek giełdowy wraz z całą otoczką, którą tworzy biznes analityczno-medialny rządzi się niemal tymi samymi prawami co show-biznes. Należy być wyrazistym i się wyróżnić. W szczególności jeśli chodzi o wszelkie oceny dotyczące przyszłości. Przy czym sami nauczyliśmy się tego, a może nawet oczekujemy tego od mediów, analityków i komentatorów, by te prognozy były jak najbardziej wyraziste.
Nie przepadam za nadmiernym patosem, jaki czasem jest tworzony przez ludzi związanych z rynkiem finansowym. Trudne pojęcia, skomplikowane zdania, cała złożoność rynku wystarczy często do tego, by występując na przykład w telewizji wygłaszać poglądy o rynku i prezentować swoje poglądy analityczne z marsową miną i niesłychanie poważnie.