Kto lub co naprawdę rusza rynki? Część 3
Bez względu na to, czy poszukiwanie wyjaśnień ruchów rynków daje rzeczywiście przewagę w inwestowaniu, pozostaje jeszcze jedno pytanie:
Bez względu na to, czy poszukiwanie wyjaśnień ruchów rynków daje rzeczywiście przewagę w inwestowaniu, pozostaje jeszcze jedno pytanie:
Noblista Daniel Kahneman, którego książkę „Pułapki myślenia” powinien znać każdy inwestor, odkrył w swych badaniach ciekawy błąd poznawczy, który ma dokładne przełożenie na analizy inwestycyjne.
Nasza twitterowa sonda z pytaniem o potrzebę poznania powodów ruchu rynków przed podjęciem decyzji inwestycyjnych to preludium do analizy tego tematu nieco głębiej.
Aby uzyskać pełen kontekst dla oceny nadmiarowego wzrostu cen, który można uznać za bańkę spekulacyjną, doliczmy do kryteriów podanych przeze mnie w poprzednich częściach jeszcze poniższe czynniki:
W poprzednich częściach opisałem 2 kryteria, które mogą już wskazywać obecnie na bańkę spekulacyjną w USA – mocny wzrost kursów oraz przewartościowanie spółek – jednak wcale to nie musi oznaczać, że faktycznie z bańką mamy do czynienia.
Przewodnik po symptomach wyznaczania baniek spekulacyjnych rozpocząłem w poprzedniej części od „Gwałtownie rosnących kursów”, spójrzmy na kolejny punkty z tej listy ściśle z tym związany.
Branża nie znalazła do tej pory wiarygodnych mierników definiujących bańki spekulacyjne w czasie rzeczywistym, co opisywałem w poprzedniej części, istnieje jednak pewien zestaw objawów, które pozwalają w przybliżeniu rozpoznawać symptomy baniek.
Nasz podwójna sonda twitterowa z ostatniego weekendu zakończyła się chyba bez większego zaskoczenia, ale to nie musi jak zwykle znaczyć, że większość ma rację.
Początek minionego tygodnia zepsuły nam dołujące indeksy w Chinach, na szczęście udało się reszcie świata nie zarazić tym problemem.