Tajemnice inwestycyjnej literatury, część 6
Gościnny wpis Lesserwisera bezpośrednio dotyczy niniejszego cyklu, w wielu miejscach nasze doświadczenia pokrywają się, w innych postaram się cokolwiek uzupełnić jego wywód.
Gościnny wpis Lesserwisera bezpośrednio dotyczy niniejszego cyklu, w wielu miejscach nasze doświadczenia pokrywają się, w innych postaram się cokolwiek uzupełnić jego wywód.
Cieszę się, że ten temat jest tak żywo odbierany i mam nadzieję, że tchnie w inwestorach nieco ożywienia i refleksji. Nie planowałem tylu jego odcinków, ale dopisuję kolejne pod wpływem tego co wychodzi w komentarzach 🙂
Trafia się dobra okazja by zajrzeć do biblioteczki i wyciągnąć może nie najnowszą, ale ostatnią książkę Johna Murphy’ego.
Inwestowanie giełdowe nie dorobiło się niestety swojego modelu edukacji, czego dowodem jest choćby pytanie nas o listę podręczników, i z tego powodu kolejne pokolenia bezwiednie powielają błędy poprzedników, również te popularyzowane w literaturze.
To nowy, nigdy nie kończący się wątek, który będzie miał być może wiele części. Cel – rozmowy o wszystkim co wiąże się z giełdą a nie mieści się w innych tematach.
Kontynuując wątek znaczenia literatury dla edukacji postaram się o wyjaśnienie w tym i kolejnym wpisie jeszcze dwóch kwestii ściśle powiązanych z tytułowym tematem.
Przeglądając komentarze do poprzedniego wpisu po raz kolejny widzę, że kwestia skuteczności narzędzi i pomysłów prezentowanych w rozlicznych książkach budzi jak zwykle kontrowersje. Chciałbym je w poniższym wpisie spróbować rozwiać.
Wszystkie pytania postawione podczas konferencji w Kołobrzegu ujmę w ramach prostego do tagowania cyklu F.A.Q. (Frequently Asked Questions).
Podczas ostatniej konferencji w Kołobrzegu, po jednej dość żywiołowej dyskusji na temat użyteczności analiz obiecałem, że sprawę rozwinę na blogu. Miejmy to więc z głowy 🙂
Jak w tytule. Dla posługujących się systemami mechanicznymi, choć również można z tym uporać się i w arkuszach kalkulacyjnych.