Spadkowy wzrost
Sposób prezentacji dowolnych danych statystycznych, a także ich dobór, zawsze powodują u odbiorców określony efekt emocjonalny, czasem zupełnie odwrotny niż natężenie zależności w tych danych ukryte.
Sposób prezentacji dowolnych danych statystycznych, a także ich dobór, zawsze powodują u odbiorców określony efekt emocjonalny, czasem zupełnie odwrotny niż natężenie zależności w tych danych ukryte.
Podany niżej pomysł określania wielkości „kapitału wystawianego na ryzyko” (KR) to tylko jedna z propozycji, o nieskończonej zresztą możliwości wprowadzania modyfikacji.
Wracamy do zasadniczego pytania tego cyklu wpisów: jak optymalnie określać wielkość kapitału inwestowanego na giełdach i funduszach?
Mam nadzieję, że w poprzednim wpisie udało mi się przekonać choć kilku podchodzących na serio do giełdy inwestorów do zarzucenia myśli o mentalnym spisywaniu na straty jakichkolwiek kapitałów.
Kiedy na giełdy wkrada się strach graniczący z lękiem i paniką, media wprowadzają dyżurne rubryki pod hasłami „jak przeżyć spadki?” czy „jak się zabezpieczyć?”.
Parkiety spływają krwią i to idealny moment żeby rozważyć kolejną obserwację z listy Arta Collinsa, speca od szybkostrzelnych mechanicznych systemów transakcyjnych.
Rzadko zajmuję się komentowaniem bieżącej sytuacji, dziś znajduję powody by to zrobić.
Dlaczego inwestorzy usilnie poszukują powodów wszystkich ruchów na giełdzie czy w walutach? Przyczyny tkwią jak zwykle w psychice…
Wszystkie mechaniczne strategie, w tym i systemy i Analiza Techniczna, opierają się na tej samej idei: powtarzalności określonych układów cen lub pochodnych cen (np. wskaźników).