Paraliż decyzyjny, część 7
Największym wrogiem każdego tradera jest zawsze on sam, a przede wszystkim jego myśli i przekonania, które kreują świat strachu, ale które da się obejrzeć z bliska, przeanalizować i zmienić na swoją korzyść.
Największym wrogiem każdego tradera jest zawsze on sam, a przede wszystkim jego myśli i przekonania, które kreują świat strachu, ale które da się obejrzeć z bliska, przeanalizować i zmienić na swoją korzyść.
Tomek próbuje w serii ostatnich tekstów rozłożyć na czynniki pierwsze jedną z ważnych kwestii przy podejmowaniu decyzji, czyli paraliżu w jej obliczu i niezdolności do działania. Ale sama wiedza o mechanizmach, jakie kierują naszymi działaniami, najczęstszymi problemami a nawet wskazówki, jakie metody powinno się wdrożyć i wypracować mogą okazać się bezskuteczne jeśli nie uświadomimy sobie jeszcze innego problemu.
Annie Duke odnosiła spore sukcesy jako zawodowy gracz w pokera w pierwszej dekadzie XXI wieku. Później seria skandali zrujnowała jej reputację w środowisku pokerowym. Na początku 2017 roku wydała książkę Thinking in Bets: Making Smarter Decisions When You Don’t Have All the Facts i obecnie promuje ją w mediach.
Rozmawiali z nią między innymi Tracy Alloway i Joe Weisenthal z Bloomberga. W trakcie dyskusji Duke poruszyła kluczowy problem dla każdej osoby często podejmującej decyzje. Duke omówiła ogólne nastawienie, które jej zdaniem ułatwia podejmowanie dobrych decyzji.
Czy zmniejszenie wielkości pozycji w momencie paraliżującego emocjonalnie obsunięcia kapitału to dobra decyzja?
W kolejnej części kilka praktycznych podpowiedzi dla traderów, którzy po raz pierwszy znaleźli się w sytuacji doskwierającej zjazdu kapitału, potrafiącego sparaliżować.
Jak realnie pomóc może sobie inwestor zakleszczony w emocjonalną pułapkę, która paraliżuje jego decyzje o transakcjach?
Wpis Grzegorza (tutaj) o zakleszczonym emocjonalnie i niedoświadczonym jeszcze inwestorze zainspirował mnie do dodania kilku konkretnych i być może pomocnych uwag, które zebrałem w poniższym i kolejnym wpisie.
Zarobiłem 248 000 dolarów. W ciągu jednego dnia zarobiłem ćwierć miliona dolarów. To był niewiarygodny odlot. Czułem się tak, jakby za chwilą miał do mnie zadzwonić Bóg, żeby spytać, czy nie mam nic przeciwko temu, by jutro wzeszło słońce.
[…]
Po wczorajszej zwyżce na otwarciu rynku spready odnotowały korekcyjny spadek o jakieś 10 punktów. Dla mojej pozycji oznaczało to stratę 30 tysięcy! Ale powiedziałem sobie, że to żaden problem. (To był kolejny sygnał ostrzegawczy. Jeśli ktoś traci 30 tysięcy i mówi, że to całkiem nie najgorzej, to nie jest to całkiem normalne. Prawda? W ciągu pięciu minut piątkowej sesji moje 30 tysięcy wyparowało, a ja czułem się dobrze. Mówiłem sobie, że to żaden problem. I żałowałem, że nie mogę skorzystać z okazji i powiększyć pozycji.)
Jak straciłem na giełdzie milion dolarów i czego mnie to nauczyło, Jim Paul, Brendan Moynihan
Według teorii perspektywy (subiektywny) żal z powodu straty jest większy niż zadowolenie z osiągniętego równoważnego zysku. Tę relację określa się na około 1,5 do 2,5. Naturalnie każdy z nas ma indywidualne progi, niemniej znacznie bardziej nie lubimy tracić pieniędzy, niż lubimy je zarabiać.
Na dokładkę 4 pozostałe pytania wraz z zaskakującymi odpowiedziami.
Ryzyko i trading wydają się od siebie nierozłączne. Jednak liczba możliwych relacji, które wiążą ze sobą te dwa określenia jest tak duża, że czasami może zaskakiwać. Zwłaszcza jeśli człowiek na rynku zaczyna mówić, że przestaje akceptować ryzyko. Boi się go podejmować.