Kupowanie dołków, część 9
W ostatniej części testuję 2 metody jednocześnie na indeksie WIG20:
W ostatniej części testuję 2 metody jednocześnie na indeksie WIG20:
Ponownie Bitcoin będzie w poniższym tekście obiektem ćwiczeń z kupowania dołków.
Wracam do WIG20 po to, aby sprawdzić czy inna definicja dołka poprawia wyniki strategii polowania na dołki (BTD).
Od tego jak zdefiniujemy dołek w notowaniach giełdowych zależy bardzo wiele w praktycznym jego wykorzystaniu.
Tym razem to Bitcoin będzie w poniższym tekście obiektem ćwiczeń z kupowania dołków.
Ten cykl nie mógłby nie uwzględniać testu naszej GPW, dlatego poniżej sprawdzam strategię kupowania jednodniowego dołka na indeksie WIG20, w ten sam sposób, w jaki testowałem indeks S&P500 w poprzedniej części.
W serii testów danych różnych aktywów chciałbym pokazać ciekawe zależności, które kryją się pod płaszczem BTD, czyli kupowaniem dołków w systematyczny sposób.
Strategia kupowania dołków zawsze była popularna, choć obrosła wieloma mitami i legendami, z którymi warto się zmierzyć.
Ciekawej wolty dokonały nam WIGi w ostatnim kwartale, aż wypadałoby głośno zapytać: co się właściwe stało?
Jako że tradycyjnie patrzymy z nadzieją na to, jak sytuacja na giełdach rozwinie się w USA, a tam właśnie porobiło się nieco zaskakująco, więc proponuję mały przewodnik po aktualnym stanie sił popytu i podaży.