Wspomnienia day tradera
To będzie o książce opartej na dość burzliwych faktach z życia tradera, która normalnie powinna przejść bez echa, ale znajduję w niej jednak coś, co warto poddać refleksji.
To będzie o książce opartej na dość burzliwych faktach z życia tradera, która normalnie powinna przejść bez echa, ale znajduję w niej jednak coś, co warto poddać refleksji.
Tzw. „sharing economy” stała się ostatnio w moim przypadku przyczynkiem do spotkania z pewnym traderem, który w zamian za przysługę mi wyświadczoną poprosił o konsultację w sprawie jego tradingu.
O psychologii inwestowania przeczytałem chyba już wszystkie dostępne książki, jednak żadna z nich nie okazała się ideałem, który mógłbym polecać jako pełne kompendium w tym temacie.
Pod koniec sierpnia ukazało się interesujące badanie brazylijskich inwestorów indywidualnych, którzy zajmowali się day tradingiem na kontraktach na brazylijski indeks giełdowy. Badanie ma poważną wadę ale nawet z jej uwzględnieniem stanowi kubeł zimnej wody na głowy wszystkich, którzy rozważają day trading na własny rachunek jako potencjalną karierę zawodową.
„Day trading jest nudny. Jeżeli nie nudzisz się w czasie day tradingu to prawdopodobnie robisz coś źle” – pisze Andrew Aziz w książce „How to Day Trade for a Living. A Beginner’s Guide to Trading Tools and Tactics, Money Management, Discipline and Trading Psychology”.
Kilka dni temu Jason Clenfield przedstawił na stronach Bloomberga sylwetkę działającego na japońskim rynku akcyjnym day tradera, którego japońscy inwestorzy indywidualni traktują jak żywą legendę. Artykuł Clenfielda jest czymś więcej niż świetnie zrealizowaną info-rozrywką. Krytyczna lektura tekstu pozwala dostrzec wiele niebezpieczeństw związanych z szukaniem inwestycyjnych guru.
Przyjąłem na siebie niewdzięczną rolę interpretacji tego jak Collins w ogromnym skrócie podsumował mechaniczne podejście, co znaczy, że mogę widzieć niektóre kwestie inaczej niż on i oceniać je z innej perspektywy niż czytelnicy:)