Kto kręci giełdą w pandemii?
Detaliczni inwestorzy są uważani za dawców kapitału na giełdzie, a spijający tę śmietankę to „rekiny” rynku, czyli pociągający sznureczki z banków i funduszy.
Detaliczni inwestorzy są uważani za dawców kapitału na giełdzie, a spijający tę śmietankę to „rekiny” rynku, czyli pociągający sznureczki z banków i funduszy.
Mój wpis sprzed 2 dni omawiający sytuację tzw Wielkiego Odłączenia (GREAT DISCONNECT) na giełdach w USA wymaga pewnego suplementu.
Za kilka dni świat forexu i kontraktów CFD czeka mała (r)ewolucja, która zmieni na lepsze ochronę inwestujących, choć niekoniecznie sam rynek.
W tym cyklu to będzie kolejny dość kontrowersyjny punkt na liście sporów o znaczenie forexu i jego porównanie do tradycyjnej giełdy typu GPW.
Jeśli myślisz tylko o tym, co dzieje się przy pokerowym stole, najbardziej opłacalne będzie, jeśli znajdziesz taki stół, przy którym zasiedli sami bogaci, a zarazem kiepscy gracze. Ale z jakiej racji taki stół miałby w ogóle istnieć? Dlaczego kiepscy gracze mieliby brać udział w rozgrywce? Dlaczego inni dobrzy gracze nie dosiedli się do takiego stołu, żeby partycypować w potencjalnych zyskach? Identyczną sytuację możesz zaobserwować w świecie biznesu. Aaron Brown
Po raz pierwszy brokerzy działający na rodzimym rynku forex opublikowali okresowe statystyki wyników swoich klientów. W tym wypadku za 3 kwartał 2016 roku. Taki obowiązek nałożyła na brokerów Komisja Nadzoru Finansowego.
Wcześniej od kilku już lat mieliśmy spektakl pastwienia się nad forexem i tym niesłychanie zaskakującym – zdaniem niektórych – zjawiskiem, z którego wynikało, że zdecydowana większość graczy (spekulantów, inwestorów, traderów) obecnych na tym rynku traci pieniądze. Chodzi o słynny już komunikat KNF podsumowujący rok 2011, w wyniku którego okazało się, że 82 procent klientów aktywnych na rynku forex wśród polskich brokerów poniosło straty w tamtym roku.
Prozaiczne pytanie, na które prawdopodobnie mało kto sobie odpowiadał, choć intuicyjnie znał odpowiedź od zawsze: czego oczekuję od giełdy?
Jak podał dziś ?Parkiet” – W KNF czeka aż szesnaście wniosków o utworzenie TFI. Aktualnie w KNF zarejestrowanych jest 38 TFI. Na co liczą kolejni? Nie jesteśmy przecież workiem bez dna, jeśli chodzi o kapitał, a i nastroje inwestycyjne posiadaczy jednostek, nadal nie wróciły do normy.
Jak wygląda Londyńskie City, czyli finansowe centrum świata, od najgłębszych i najmroczniejszych kulis? Kilka dni temu angielski ?The Guardian” odbezpieczył ręczny granat i wrzucił go do totalnego kibla.