Archiwum: analiza techniczna

Jedną z metod obserwacji zjawisk zachodzących na rynkach kapitałowych jest analiza techniczna. Polega ona na prognozowaniu przyszłych zmian cen na podstawie danych historycznych.

Analiza techniczna nie uwzględnia danych makroekonomicznych. Jej zwolennicy posługują się przede wszystkim wykresem. Wynika to z faktu, że ich zdaniem cena uwzględnia wszystkie inne zmienne wpływające na jej poziom, w tym emocje traderów, czy też informacje mogące zmienić trend. Narzędzia analizy technicznej dzielą się na 2 grupy: formacje techniczne (trend, wsparcie cenowe, opór, kanał cenowy, luka cenowa, i inne) oraz wskaźniki (np. RSI, MACD).

Reguły J. Schwagera (3)

Dążenie wielu graczy giełdowych do perfekcyjnego wejścia na rynek może mieć dziwne konsekwencje. Czytelnicy powinni w tym momencie przypomnieć sobie, czy zdarzyło im się kiedykolwiek „odpuścić” zakupy, ponieważ nie otworzyli pozycji odpowiednio wcześnie. Naturalnie taka reakcja nie jest zła – skoro pewien warunek nie został spełniony, nie powinniśmy występować przeciw własnym procedurom. Co jednak w sytuacji, gdy oczekujemy silnego i długotrwałego trendu i z różnych powodów przegapiliśmy jego początek?

Czytaj dalej >

Reguły J. Schwagera (2)

W każdym podręczniku do analizy technicznej omawiane są dziesiątki formacji – kontynuacji lub odwrócenia trendu. Do tego podstawowego zestawu dochodzą jeszcze narzędzia w rodzaju średnich, oscylatorów, różnego rodzaju wskaźników. Początkujący adept analizy technicznej, po wstępnym okresie gdy wykresy stanowią dla niego czarną magię i „nic na nich nie widać”, nagle dochodzi do etapu, na którym „widać już wszystko”. Gdybyśmy mogli spojrzeć wówczas na wykres jego oczami zobaczylibyśmy świat trójkątów, odwróconych głów, prostokątów, klinów, wysp, a jeśli dodatkowo jest to ktoś, kto zainteresował się świecami japońskimi jego zdolności „widzenia” zwiększyłyby się wielokrotnie.

Czytaj dalej >

Reguły, reguły, reguły – podstawy

Po kilku latach blogowania w serwisie blogi.bossa.pl między piszącymi, a czytelnikami zaiskrzyła swego rodzaju „chemia” (czasem pozytywna, czasem nie) dzięki której możemy śmiało mówić o powstaniu społeczności Bossa. Ta społeczność była już wcześniej widoczna na różnych listach dyskusyjnych, zaś obecni blogerzy byli kiedyś wyłącznie klientami DM BOŚ. Dzięki temu wiele wpisów, które pojawiają się na blogach odwołuje się do wcześniejszych, zarówno autorzy jak i komentatorzy często w „lot” chwytają aluzje lub odniesienia wykorzystywane wcześniej. To niewątpliwa zaleta, ale też wada.

Czytaj dalej >