Przewodnik po emocjach w inwestowaniu, część 6
W ostatniej części tego cyklu proponuję coś, czego słusznie można oczekiwać po niezwykle pasjonującej lekturze książki „The mental game of trading”, czyli odpowiedzi na pytanie:
W ostatniej części tego cyklu proponuję coś, czego słusznie można oczekiwać po niezwykle pasjonującej lekturze książki „The mental game of trading”, czyli odpowiedzi na pytanie:
Nie wiem, czy jest w ostatnich dniach jest bardziej dyskutowana idea od tzw. ostrzeżenia przed recesją przez odwrócenie krzywej rentowności na amerykańskim rynku długu. Tłumaczymy skąd ten szum. I mówimy dlaczego mamy to… dokładnie tam.
Jednym z nisko wiszących owoców w aktywnym inwestowaniu jest poświęcanie większej uwagi procesowi decyzyjnemu związanemu ze sprzedawaniem, zamykaniem pozycji.
Istnieją przesłanki by zakładać, że zarówno indywidualni jak i instytucjonalni inwestorzy poświęcają więcej uwagi wyborowi spółek do portfela niż decyzji o zamknięciu pozycji z portfela. Badacze pokazali na przykład, że instytucjonalni inwestorzy korzystają z prostej heurystyki przy sprzedaży akcji z portfela. Sprzedają pozycje o ekstremalnych stopach zwrotu: te, które najmocniej zyskały i te, które najmocniej straciły. Badacze pokazali także, że takie podejście jest nieskuteczne – przegrywa z losowym sprzedawaniem pozycji z portfela.
Najciekawsza, najważniejsza i jednocześnie najbardziej obszerna część prezentowanej w tym cyklu książki „The mental game of trading” to 5 rozdziałów w detalach opisujących jak konkretne emocjonalne i mentalne problemy wpływają na zachowania i skuteczność inwestorów.
Nadmierna pewność siebie to jedno z najważniejszych zagadnień psychologicznych związanych z inwestowaniem. Można argumentować, że to jeden z kluczowych powodów, dla których sporo ludzi zajmuje się aktywnym inwestowaniem i jeden z powodów, dla których sporo ludzi przegrywa z rynkiem w trakcie tej działalności.
„Rynek akcyjny to nie gospodarka” to moim zdaniem jedna z najbardziej użytecznych, prostych zasad inwestycyjnych. Reguła wskazuje, że zachowanie rynku akcyjnego lub jego segmentów nie odzwierciedla dokładnie trendów w realnej gospodarce.
Mapowanie okoliczności popełnianych błędów w szczegółowy sposób, który przedstawiłem w poprzedniej części, to wstęp do kolejnego kroku pracy nad sobą, który znajdzie się w poniższym wpisie.
Przez wiele lat na blogach bossy pisaliśmy o polityce monetarnej akcentując perspektywę, w której stopy procentowe w USA pozostaną na historycznie niskich poziomach i w ramach znanego trendu. Tym razem musimy odnotować scenariusz, który jest przeciwieństwem opisywanego przez ostatnie 15 lat.
W tekście o emocjonalnych aspektach tąpnięcia na rynku akcyjnym pod koniec lutego zasugerowałem, że inwestorzy powinni wcześniej przygotować się na takie wydarzenia.
Nie sądzę by dokładne prognozowanie gwałtownych spadków było możliwe dlatego przez wcześniejsze przygotowanie rozumiem posiadanie takiej ekspozycji na rynek akcyjny w „dobrych czasach”, z którą inwestor przetrwa także tąpnięcie. W praktyce oznacza to zostawianie pieniędzy na stole bo historycznie rynek akcyjny oferuje jedne z najbardziej atrakcyjnych stóp zwrotu.
Pierwsze zadanie podejście, które następuje po poznaniu roli emocji oraz ich akceptacji w inwestowaniu (opisane w poprzedniej części) to: