Alternatywne cele inwestowania
Kilka dni temu natrafiłem w mediach społecznościowych na informację o starcie nowego tematycznego ETF o intrygującej nazwie i tickerze: God Bless America ETF (YALL).
Kilka dni temu natrafiłem w mediach społecznościowych na informację o starcie nowego tematycznego ETF o intrygującej nazwie i tickerze: God Bless America ETF (YALL).
Inwestujący w mieszkania na wynajem w Polsce płacą sześć razy mniej podatku, niż inwestujący na parkiecie.
Tydzień, w którym WIG20 melduje się na nowych minimach bessy narzuca wykres na niedzielę. Spadek WIG20 o -28,5 procent w perspektywie year-to-date czyni indeks najsłabszym z grona takich, które można uznać za benchmarki cywilizowanego świata.
Analiza techniczna nie jest idealnym narzędziem do zarabiania, ale takiego ideału na giełdzie nie znajdziemy żadnego, dlatego lepszą drogą jest jej dogłębne poznanie zamiast hejtu.
W najnowszym raporcie Reutersa o ekosystemie mediów cyfrowych przykuł moją uwagę fragment dotyczący trendu zainteresowania wiadomościami (tzw. newsami). Z raportu wynika, że odsetek uczestników sondażu, którzy zadeklarowali duże lub bardzo duże zainteresowanie wiadomościami spadł z 67% w 2015 roku do 47% w 2022.
Tym razem przyszła na mnie niewdzięczna rola udowadniania kto jest, a kto nie jest wielbłądem, ale czegóż się nie robi dla czytelników!
Co się odwlecze to nie uciecze – to przysłowie dobrze opisuje ostatnie kilka miesięcy notowań spółki Columbus Energy na NewConnect. Pod koniec marca spółka rzutem na taśmę, dzięki ekspresowej zmianie zasad kwalifikacji do poszczególnych segmentów NewConnect, uniknęła zaklasyfikowania do segmentu NewConnect Alert i notowań na tzw. fixingach.
Było tam więcej durniów niż oszustów, ale oszuści mieli większą władzę.
To zdanie Vinny’ego Daniela, jednego z bohaterów książki Michaela Lewisa „Big Short” o kulisach upadku rynku nieruchomości i powiązanych z nim instrumentów dłużnych można śmiało zastosować niemal do każdej bańki inwestycyjnej. Gdzieś pod koniec manii, gdy ludzie są zaślepieni łatwością zarabiania pieniędzy, pojawiają się ci, którzy są w stanie pięknymi słówkami omamić potencjalnych durniów to znaczy, inwestorów.
Ci w obawie przed tym, że znów ominie ich okazja życia, choćby nawet nic nie rozumieli z prezentacji, wyjaśnień, wykładów, kolorowych ulotek, chętnie przystąpią do interesu.
Zakładam, że przez długi czas większość indywidualnych inwestorów traktowała Towarową Giełdę Energii jako zupełnie egzotyczny rynek. Informacje z TGE trafiały do strumienia depesz ekonomicznych i rynkowych ale inwestorzy poprzestawali na rzuceniu okiem na nagłówki. Takie w każdym razie było moje podejście.
Kolejny z zarzutów wobec Analizy technicznej ściśle łączy się z poprzednim, który opisałem w -> części 6 tego cyklu, to ułatwi zrozumienie problemu.