Potęga 2B
Kuzynka strategii ?Zupy z żółwia”, oparta na podobnym koncepcie, ale bardziej liberalna w określających ją zasadach – 2B (czytać z angielska: tu bi). Jak u Szekspira niemal:
2B or not 2B 🙂
Kuzynka strategii ?Zupy z żółwia”, oparta na podobnym koncepcie, ale bardziej liberalna w określających ją zasadach – 2B (czytać z angielska: tu bi). Jak u Szekspira niemal:
2B or not 2B 🙂
Jak wspominałem wcześniej- autorzy tej strategii zaopatrzyli ją w zapasowy mechanizm, pomocny w uzyskaniu lepszej efektywności. Ja od siebie dodaję jeszcze jedno narzędzie, pozwalające osiągnąć lepsze rezultaty.
Wiele zmieniło się na rynku od czasu, kiedy ropa była po blisko 150 dolarów za baryłkę a świat pełen był wizji samochodów napędzanych energią elektryczną lub biopaliwami a każdym dom miał być producentem energii ze słońca. Producenci etanolu w USA chronią się przed wierzycielami, producenci paneli słonecznych nie mogą znaleźć zbytu na swoje towary, bo nie ma chętnych na kredytowanie nowych inwestycji a administracja amerykańska staje przed trudnym zadaniem pogodzenia interesów konsumentów, upadających producentów biokomponentów i słaniających się po recesyjnym ciosie producentów samochodów.
?Mniej rozbudowany scenariusz zdarzeń ludzie określają jako mniej prawdopodobny, albowiem wszyscy lubujemy się w detalach i im więcej szczegółów zawiera jakaś historia, tym bardziej brzmi ona dla nas wiarygodnie„.
?Polityka” od kilku tygodni prowadzi na swych łamach kącik o nazwie ?Pomocnik psychologiczny”, w którym to niedawno Joanna Solska spróbowała przy współudziale psychologów rozwikłać zagadkę pochodzenia obecnej bessy giełdowej. Bo okazuje się, że jednak Polacy, wbrew obiegowej opinii, nie znają się jednak na wszystkim, za to polscy psychologowie jak najbardziej!
Aktywne działanie na rynku nie ma sensu, bo większość inwestorów nie jest w stanie pokonać indeksu. W związku z tym lepsza jest strategia kup i trzymaj – najlepiej w formie funduszu indeksowego. Tak w skrócie brzmi stanowisko części obserwatorów rynku, które chyba najbardziej spopularyzował Burton Malkiel w „Błądząc po Wall Street”, zaś po raz kolejny przypomniało mi się, dzięki lekturze „Twój mózg, twoje pieniądze” J. Zweiga.
Kilka zasad z wersji podstawowej zostało zmodyfikowanych w kolejnym wariancie strategii pod nazwą ?Zupa z żółwia +1″.
Marzec okazał się bardzo pozytywnym miesiącem nie tylko dla gospodarki USA (?WSJ – Pierwsze jaskółki wzrostu?). Jak się okazało, jeszcze korzystniejszy obrót w tym okresie przyjęły wydarzenia na rynkach wschodzących, czyli tzw. emerging markets (EM).
Spotkałem się niedawno z pieszczotliwym określeniem znanej gazety zajmującej się rynkiem finansowym – „Pudelek Biznesu”. To dość dobre określnie na opisanie formuły, którą ostatnio ów dziennik obrał (formuła ta zmieniała się już kilkakrotnie w ostatnich latach). Niestety wraz z przyjęciem linii „brukowca rynku kapitałowego” pojawiają się pewne problemy.
Inwestorzy, którym dane było obserwować polską transformację lat dziewięćdziesiątych pamiętają zapewne czasy, kiedy George Soros – za sprawą Fundacji Batorego – Leszek Balcerowicz, Jeffrey Sachs i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zajmowali w polskiej polityce gospodarczej miejsce zwykle zarezerwowane dla kozłów ofiarnych. Nie było bezeceństwa, którego politycy i znani dziś publicyści nie byli wstanie powiedzieć na temat wymienionych osób i organizacji. Dziś Międzynarodowy Fundusz Walutowy już nie jest bee a jego obecność w Polsce – nawet potencjalna – uznawana za konieczną. To dobry moment, by spojrzeć na MFW w kontekście rynku towarowego.