Jak „działa” Analiza Techniczna? część 4
Trywialne pytanie: jak rzetelnie zmierzyć „działanie” A.T. dla celów ewentualnych dyskusji o jej skuteczności?
Trywialne pytanie: jak rzetelnie zmierzyć „działanie” A.T. dla celów ewentualnych dyskusji o jej skuteczności?
„ Uchylę może rąbka pewnej tajemnicy: rozpoczęliśmy prace studialne nad powołaniem agencji, która byłaby agencją oceniającą i przyznającą oceny ratingowe. Myślimy o takiej formule, która weźmie to, co dobre z działalności agencji ratingowych, ale będzie pozbawiona powszechnie znanych defektów tego modelu określania ratingu, który, jak się przekonaliśmy, może też być szkodliwy dla interesów inwestorów.”
W blogosferze i mediach związanych z rynkami sporo szumu wywołało ostatnie wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej na George Washington University. Poza kilkoma banałami pojawił się ciekawy wątek złożoności kryzysów, który w świecie szybkich odpowiedzi i banalnych uproszczeń jest wart odnotowania.
W poprzednich wejściach wskazywałem na szereg problemów, wiążących się z prawidłową klasyfikacją rzeczywistej efektywności A.T.
Jestem przekonany, że gdybyśmy zapytali przeciętnego człowieka o to, które korporacje kontrolują globalny rynek ropy naftowej to w odpowiedzi usłyszelibyśmy najczęściej takie nazwy jak ExxonMobil, British Petroleum, Chevron czy Shell. Przekonanie, że kluczowymi graczami na globalnym rynku ropy naftowej są międzynarodowe korporacje naftowe posiadające swoje siedziby w państwach rozwiniętych jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych, błędnych wyobrażeń o rynku ropy naftowej.
Efekt potwierdzenia, nazywany także błędem konfirmacji, jest bardzo silnym mechanizmem kognitywnym, którego zadaniem jest chronienie nas przed emocjonalnym dyskomfortem, który odczuwamy gdy w obliczu niepodważalnych dowodów zmuszeni jesteśmy zmienić swoje poglądy, do których zdążyliśmy się emocjonalnie przywiązać.
Hello Muppets!
O ile ktoś zna ostatnie doniesienia z Goldman Sachs pewnie wie dlaczego blogo i twitter sfera pozdrawia się właśnie w ten sposób:)
Media finansowe w Polsce trochę zignorowały fakt, że Nasdaq osiągnął we wtorek psychologiczny poziom 3000 punktów. Ostatni raz tak wysokie wartości Nasdaq notował w grudniu 2000 roku.