Podręcznik czytania wykresów, część 4
Wpisanie w najpopularniejszej wyszukiwarce hasła „price action trading” zwraca ok. 37 900 000 wyników…
Wpisanie w najpopularniejszej wyszukiwarce hasła „price action trading” zwraca ok. 37 900 000 wyników…
W ostatnich latach GPW nie miała szczęścia do polityki. Generalnie owoce działań przynosiły raczej szkodę – często wliczoną w koszty innych działań – niż pożytek. Tak było w przypadku procesów związanych z wygaszaniem OFE i podatkiem od kopalin. Nie pomagały również zapowiedzi wprowadzenia podatków bankowych i zupełnie absurdalne pomysły na rozwiązanie problemów kredytów we frankach. W bieżącym tygodniu pojawiła się zmiana, które nie możemy przegapić na blogach – politycy pomagają cenom akcji!
Trzy tygodnie temu Wall Street Journal opublikował osiem wykresów, które miały pomóc zrozumieć chiński rynek akcyjny. Zestawienie wielkości obrotów na giełdach w Szanghaju i Shenzhen na pewno wzbudzi zaciekawienie polskich inwestorów.
Mała część praktyczna do tego, co próbowałem przekazać w poprzednich dwóch wpisach na temat metody „price action”.
Amerykański instytut badania opinii publicznej, Gallup, co roku pyta Amerykanów o najlepszą ich zdaniem długoterminową inwestycję. Spojrzenie na odpowiedzi z ostatnich 12 lat pomaga zrozumieć proces decyzyjny przeciętnych inwestorów.
Przez lata komentatorzy i analitycy giełdowi przyzwyczaili świat do idei, iż na rynkach surowcowych można szukać odpowiedzi na temat kondycji gospodarki. Ktoś jeszcze pamięta ideę na temat miedzi, która miała mieć doktorat z ekonomii, gdyż swoimi cenami najlepiej oddawała to, co dzieje się w globalnej gospodarce?
Poniżej kilka akapitów o tym, czym tak naprawdę jest owa modna dzisiaj metoda analizy rynku zwana „price action”.
W połowie czerwca zwróciliśmy na blogu kilka pytań o rynek złota. Główną moją tezą była idea, iż trend będzie jednak kontynuowany i ostatnie dni przyniosły wybicie dołem z konsolidacji, która przyciągała uwagę byków.
Barry Ritholtz w ramach cyklu rozmów z ludźmi rynku finansowego przeprowadził wywiad z Howardem Marksem – legendarnym inwestorem z Oaktree Capital. Marks koncentruje się na rynku instrumentów dłużnych. Współzarządzane przez niego fundusze osiągnęły w okresie ostatnich dwóch dekad przeciętne roczne stopy zwrotu netto na poziomie 19%*.
Zwolennicy „price action”, czyli tradingu w oparciu o same ceny, dostali niedawno nie lada kąsek czytelniczy w polskiej wersji językowej.