Sprzedawcy czy traderzy?
Nawiązując do naszych dyskusji pod wcześniejszymi wpisami, chciałem poruszyć jeszcze jeden problem, o którym w zasadzie sam tytuł powyżej mówi niemal wszystko.
Nawiązując do naszych dyskusji pod wcześniejszymi wpisami, chciałem poruszyć jeszcze jeden problem, o którym w zasadzie sam tytuł powyżej mówi niemal wszystko.
Mam pesymistyczne przeczucie, że spektakularny 26% wzrost irlandzkiego PKB w 2015 roku będzie w najbliższych latach ostatecznym argumentem dla każdego komentatora rynkowego, który nie będzie się mógł pogodzić z faktem, że oficjalne dane makroekonomiczne nie zgadzają się z jego opinią o stanie gospodarki.
Tak się w tym roku zdarzyło, że wyjeżdżałem na wakacje niemal w samym epicentrum wydarzeń, które media odmieniały przez wszystkie przypadki jeszcze zanim do nich doszło. Chodzi oczywiście o Brexit. Wyjdą, czy nie wyjdą? Pewnie wyjdą, bo bukmacherzy… Na pewno nie wyjdą, bo ankiety… Bukmacherzy zmieniają zdanie… Nie to nie możliwe… Bank inwestycyjny mówi, że…
To jeszcze jeden mój głos w dyskusji na temat komercyjnej strony biznesu z systemami transakcyjnymi.
Po kilku latach spędzonych na regularnym czytaniu informacji z sektora finansowego lub pracy w sektorze finansowym większość ludzi nabiera przekonania, że niewiele rzeczy związanych z praktykami tego sektora jest w stanie ich zaskoczyć. Większość ludzi stosunkowo szybko dostrzega, że przekonanie to jest błędne.
W erze post-Brexitowej jesteśmy skazani na wiele normalnych jak i zaskakujących zjawisk związanych z decyzją obywateli Wielkiej Brytanii, które będą jeszcze długo trząść rynkami.
Myślę, że zamieszanie związane z Brexitem jeszcze wiele razy przykuje uwagę mediów biznesowych i komentatorów rynkowych. Dzisiaj chciałbym wykorzystać pewien argument z dyskusji o skutkach brytyjskiego referendum by przypomnieć o ważnej zasadzie dotyczącej komentarzy rynkowych: w każdym momencie można znaleźć przekonujący wykres potwierdzający dowolną opinię rynkową.
Kolejna kwestia poruszona w dyskusjach pod ostatnimi wpisami o systemach transakcyjnych – emocje.
Postraszyłem wczoraj czytelników Blogów Bossy potencjalnymi rewolucyjnymi zmianami w sposobie funkcjonowania OFE więc czuję się zobowiązany kontynuować temat. Tym bardziej, że okazało się, że proponowane zmiany nie są tak drastyczne jak obawiała się część uczestników rynku.
Ponownie w komentarzach pod tytułowym wpisem jak i w mailach do mnie pojawiły się kwestie i pytania odnośnie mechanicznych systemów warte zapisania w osobnym tekście, co niniejszym z przyjemnością czynię.