10 mitów giełdowej psychologii, część 2
Co jest ważniejsze dla osiągnięcia sukcesu w tradingu: intelekt (inteligencja) czy instynkt (intuicja)?
Co jest ważniejsze dla osiągnięcia sukcesu w tradingu: intelekt (inteligencja) czy instynkt (intuicja)?
Nie pamiętam już w jakiej książce o Włoszech to czytałem. Włosi są znani z nonszalanckiego podejścia do sygnalizacji świetlnej. Chodzi o kierowców. Zielone światło – sprawa prosta. Możesz jechać. Żółte – możesz jechać. Czerwone – to tylko sugestia, że może powinieneś się zatrzymać.
W poprzedniej notce odnotowałem zbliżającą się w rocznicę narodzin polskiego rynku kapitałowego w kontekście globalnych połączeń wielki giełd. Dziś czas na spojrzenie na przyszłość analizy giełdowej.
Jednym z najważniejszych zagadnień w dyskusji o sektorze finansowym jest problem częstego dostarczania produktów inwestycyjnych, które nie tylko nie spełniają oczekiwań klientów ale czasami są nawet szkodliwe dla ich sytuacji finansowej.
Kiedy słyszymy o mitach na jakiś temat, na myśl przychodzi skojarzenie, że ktoś komuś próbuje dokopać za wybujałe przekonania.
Na rynkach finansowych podejmujemy dziesiątki decyzji. Jedne kończą się zyskiem, inne stratami. To co jest istotną konsekwencją doświadczenia, to fakt, że nie należy interpretować strat, jako wyniku złych decyzji. Jeśli zajmujemy pozycję zgodnie z naszą strategią, mamy plan działania w przypadku jej rozwoju i zakończy się ona stratą – wówczas po prostu mówimy o nieudanej transakcji. Jeśli przyniesie zysk, mamy transakcję udaną. Jeśli dla odmiany podejmiemy decyzję w wyniku impulsu, bez najmniejszego nawet planu działania, to nawet jeśli na niej zarobimy fortunę to sama decyzja była zła. Przy takim stylu działania wcześniej czy później poniesiemy tego konsekwencje. „Popełniliśmy zły błąd”, jak mawiał Yogi Berra.
W czwartek na pierwszej stronie Parkietu znalazł się artykuł pod tytułem Na naszej giełdzie najtaniej od 24 lat. Zwrócono w nim uwagę, że wskaźnik cena/wartość księgowa dla polskich spółek spadł w 2016 roku do poziomu 0,82.
Po okazyjnej cenie nabywam kontrakty na ropę Brent, więc wpis może nie być stuprocentowo obiektywny, choć zawsze staram się by taki był.
Kiedy cała Polska (no dobrze spora część) żyje przeszłością, dużymi krokami zbliżają się 25 rocznice narodzin polskiego rynku kapitałowego, w tym pierwszej sesji na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Mimo sporego zbioru badań sugerujących, że zdecydowana większość zarządzających aktywnymi funduszami nie posiada realnych umiejętności wygrywania z rynkiem znakomita większość inwestorów powierza im swoje pieniądze.