Najnowsze wpisy

Skoro jesteście tacy mądrzy, to dlaczego nie jesteście bogaci?

Skoro jesteście tacy mądrzy, to dlaczego nie jesteście bogaci? – w ten sposób można by podsumować zarzuty, które sformułował w stosunku do prof. Andrew W. Lo jego kolega na konferencji naukowej. Powodem ataku była praca, w której udowodnił on, że ceny akcji nie poruszają się w sposób losowy a rynek nie jest w pełni efektywny. Wynika z tego, że na giełdzie pieniądze „leżą na ulicy”, czyli że można wykorzystać te nieefektywności rynku, by zarobić – opisuje Lo w książce „ Adaptive Markets: Financial Evolution at the Speed of Thought”.

Czytaj dalej >

Pierwsza decyzja inwestycyjna

W Washington Post przedstawiono wyniki badań, które wskazują, że ludzie, którzy przeznaczają więcej pieniędzy na pozyskiwanie wolnego czasu (na przykład poprzez zlecanie czasochłonnych obowiązków domowych) wykazują większe zadowolenie z życia. Uprzedzę szydercze komentarze i dodam, że są to wyniki uwzględniające dochody, pozycję zawodową i sytuację rodzinną uczestników badań.

Czytaj dalej >

Wykres dnia: DJIA na 22000 pkt. i szczypta historii

Przebicie przez DJIA psychologicznej bariery 22000 pkt. odbiło się szerokim echem w mediach branżowych i jak zwykle  w takich przypadkach pojawiają się słuszne ostrzeżenia, iż rynki wykazują wrażliwość na równe poziomy. Rzućmy jednak okiem na obecną hossę w USA na tle hossy z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku z pytaniem, czy 22000 pkt. nie jest tylko psychologicznym oporem, jakich wiele było w przeszłości.

Czytaj dalej >

Hossa bez precedensu

Opublikowana ostatnio szacowana dynamika PKB USA w II kwartale sygnalizuje, iż potencjalny początek kolejnej recesji odsuwa się w czasie na przyszłość. Gospodarce amerykańskiej nie jest w stanie zaszkodzić dysfunkcjonalna prezydentura Donalda Trumpa, dla której przeciwwagą staje się ożywienie w globalnej skali. Kto przed rokiem pomyślał, iż Ameryka będzie wspierała się na ożywieniu w Europie i rynkach wschodzących? Wszak Ameryka miała być znów wielka…

Czytaj dalej >

Na ringu bez krwi

Lubię mądry marketing. Nie traktuje klienta jak idioty, któremu można wcisnąć byle sloganiki. Któremu w gruncie rzeczy nie jest na rękę zbyt duża wiedza klienta, bo jeszcze zacznie zadawać zbyt wiele pytań i (w uproszczonej wersji świata) ucieknie do konkurencji.

Pamiętam, jak przed wielu laty po jednej z debat, w których miałem przyjemność brać udział, pewien przedstawiciel marketingu (na szczęście DM BOŚ, który już wówczas reprezentowałem) podszedł do mnie i powiedział, że to co ja mówię, o ryzyku i zagrożeniach, to jest katastrofa marketingowa. Straszę w ten sposób klientów.

Czytaj dalej >