Wykres dnia: co oznacza „realna możliwość recesji”?
Jednym z wielu argumentów za sceptycznym podejściem do rynkowych opinii wygłaszanych przez medialnych ekspertów i inwestycyjnych guru jest poważna możliwość błędnej interpretacji tego co mówią.
Jednym z wielu argumentów za sceptycznym podejściem do rynkowych opinii wygłaszanych przez medialnych ekspertów i inwestycyjnych guru jest poważna możliwość błędnej interpretacji tego co mówią.
Ten wpis rodził się latami i dopiero zbieg kilku okoliczności dał mu życie.
Nie wiem, ile razy na blogach bossy namawiałem na emigrację finansową, ale dawno nie przypominałem, iż nie jesteśmy już skazani na pływanie w polskim kisielu. Pokonanie przez Nasdaqa Composite psychologicznej bariery 8000 pkt. jest dobrą okazją od przypomnienia, iż zglobalizowany świat inwestycji pozwala ignorować lokalne bagienko.
Etyka, ład korporacyjny, dobre zwyczaje, ochrona akcjonariuszy mniejszościowych. Ot takie okrągłe słówka, które nieźle brzmią na konferencjach i przekazach medialnych. Mamy właśnie prawdziwe combo interesujących zdarzeń.
Wizerunkowy granat wybuchł na styku świata mediów i finansów w Polsce za sprawą nagłośnienia przez Business Insider ofert, które prowadząca publiczną emisję akcji spółka Etno Cafe składała rozpoznawalnym w polskiej sieci osobom. Jednej z nich zaoferowała pakiet akcji wart 20 000 złotych za udział w kampanii marketingowej oferty publicznej.
Pierwszą część zakończyłem pewną zawieszoną kwestią, której wyjaśnienie przeniosłem do niniejszego wpisu.
Nigdy nie robiłem precyzyjnych badań mających na celu sprawdzenie, czy poddaje się złudzeniu polegającemu na zwróceniu uwagi na wydarzenia, które wspierają moje oczekiwania czy też faktycznie taka zasada ma miejsce. Do podejmowania decyzji na rynku nie jest to kategorycznie potrzebne, zapala jednak mi w głowie światełka, które mówią „ciekawe, przyglądaj się temu”.
Do dzisiejszego wydania naszej cotygodniowej rubryki wybrałem wykres łączący w sobie kilka wątków.
Wewnętrzna polemika między nami blogerami bossowymi to rzadkość, ale przecież nie jesteśmy wszyscy z jednej gliny ulepieni i różnimy się w zapatrywaniach na sprawy inwestycyjne.
Zamieszanie wokół wojny celnej pomiędzy Chinami i USA zaczęło żyj swoim własnym życiem. Niemal wszystko daje się wytłumaczyć stanem negocjacji, ale spojrzenie na rynek chiński przez pryzmat koszyka MSCI China sygnalizuje, iż kapitał wraca na rynek chiński ignorując kolejne medialne salwy Waszyngtonu.