Ropa – przerwa przed wzrostami czy zmiana trendu?
We wpisie nieco ponad miesiąc temu byłem przekonany, że na długich pozycjach w kontraktach na ropę da się ugrać jeszcze kilka dolarów i nadal podtrzymuję owo przekonanie.
We wpisie nieco ponad miesiąc temu byłem przekonany, że na długich pozycjach w kontraktach na ropę da się ugrać jeszcze kilka dolarów i nadal podtrzymuję owo przekonanie.
„Stopa zwrotu nie jest już najważniejsza w zarządzaniu aktywami” – twierdzi profesor Uniwersytetu Harvarda Rebecca Henderson w książce „Reimagining Capitalism in a World on Fire”.
„Statystyka jest jak kostium bikini, to co najważniejsze zakrywa”. Posłużę się tym zwrotem, jako zastrzeżeniem do niniejszego tekstu. Wszelkie wnioski na podstawie informacji statystycznych z natury rzeczy będą uproszczone. Jeśli mamy ocenić aktywność inwestorów w jakimś okresie, należałoby najpierw szczegółowo opisać odpowiednie kryteria, żeby nie patrzeć na całość jako na jednorodną grupę. Część trzyma akcje dłużej, część krócej. Jedni handlują od tygodnia, inni od miesięcy, a jeszcze inni mogli wrócić po dłuższej przerwie. Nie każdy nowy na rynku akcji musi być nowicjuszem inwestycyjnym. Spektrum możliwości jest w tej chwili ogromne i istnieje rzesza aktywnych spekulantów, inwestorów, którzy nie wiedzę nic o akcjach, ale mają już doświadczenie z rynku kryptowalut, walut, czy surowców. Mimo oczywistych różnic, najważniejsze wydaje się, to że mieli już do czynienia ze zmiennością, ryzykiem, wahaniami cen.
Wizerunkowy i biznesowy zakręt, w którym znalazł się Facebook związany z bojkotem platformy społecznościowej przez sporą grupę dużych reklamodawców, który może zagrozić wynikom spółki, na nowo ożywił debatę o przyszłości największych i najpopularniejszych spółek na amerykańskim rynku akcyjnym.
Użytkownicy stron bossa.pl zapewne zauważyli zmiany, które zaszły tam w tym tygodniu. Ten wpis ma być nie tylko małym i szybkim kompendium owych zmian, tak by ułatwić wszystkim nawigację, ale na końcu mam zamiar dodać pewną praktyczną propozycje.
W poniedziałek zwróciłem uwagę, że pierwsze poważne wątpliwości co do rzetelności raportów finansowych Wirecard pojawiły się w już w poprzedniej dekadzie, w 2008 roku.
Niemal zawsze gdy zabieram się ostatnio do analizy rynków, sprawdzam uprzednio pozycje inwestorów w kontraktach CFD oferowanych przez bossafx.
Google podpowiedział mi, że niemieckie tłumaczenie filmu Enron: Najmądrzejsi faceci w pokoju brzmiało (dla wersji telewizyjnej) Der Enron-Bankrott – Die ganz schlauen Burschen. Wpisałem to zapytanie w Google bo historia Wirecard rozwija się w takim tempie, że powstanie filmu o tym co działo się w „największym niemieckim sukcesie w segmencie spółek technologicznych” wydaje się kwestią czasu.
W minioną środę, 24 czerwca Facebook przywitał mnie wspomnieniem sprzed czterech lat. Zamieściłem wówczas obrazek, będący wyłącznie czarnym tłem z podpisem „czarny piątek”. Ponieważ już od jakiegoś czasu czekam na osłabienie rynków, pomyślałem sobie, „czemu nie dziś”. Byłaby piękna czarna środa. Nie popełniłem jednak na blogach żadnego wpisu, dzięki któremu mógłbym się chwalić zdolnościami profetycznymi, więc dziś mogę tylko po fakcie przekonywać „tak było!”, żeby podbudować własne ego. Koniec, końców środa, ze spadkiem o 2,6 procent okazała się co najwyżej szara.
80% grających na forexie w bossafx na gazie naturalnym założyła się o wzrost ceny. Coś więc musi być na rzeczy?