Demony Analizy technicznej, część 7
Kolejny z zarzutów wobec Analizy technicznej ściśle łączy się z poprzednim, który opisałem w -> części 6 tego cyklu, to ułatwi zrozumienie problemu.
Kolejny z zarzutów wobec Analizy technicznej ściśle łączy się z poprzednim, który opisałem w -> części 6 tego cyklu, to ułatwi zrozumienie problemu.
Politycy i amatorzy (i połączenie tych dwóch pozycji) lubią wypowiadać się o zjawiskach gospodarczych, rynkowych i czasami giełdowych. Rzucają prognozami, analizami i tłumaczą przyczyny zjawisk, w sposób, który wywołuje ból zębów u specjalistów i śmiech politowania u ludzi zajmujących się prognozami. Jeśli jednak spojrzeć na większość tych wypowiedzi, to nie znajdziecie tam liczby czy modelu, ale ocenę i prognozę wyssaną z palca.
Znów zabiorę czytelników na peryferyjne, nawet bananowe, obszary rynku akcyjnego. Pretekst jest całkiem dobry bo pisać będę o spółce, która była dziś liderem obrotów na rynku NewConnect (do tego wystarczyło minimalne przekroczenie 1 mln zł) i która zapisała się w historii tego rynku w kategorii największych dziennych spadków (-76% na koniec dnia).
Kolejna garść zarzutów wobec AT, do których obiecałem się odnieść, pojawiła się na naszym profilu twitterowym zaraz po tym, gdy ten temat demonizowania został przeze mnie rozpoczęty.
Sektor finansowy aktywnie pracuje na to by klienci i potencjalni klienci darzyli go ograniczonym zaufaniem. Od segmentu kredytów po segment usług inwestycyjnych odsłaniane są mniejsze i większe patologie.
W Wielkiej Brytanii właściciel równowartości ponad pół miliona złotych oszczędności nie zapłaci od zysku z nich ani grosza podatku Belki. W Czechach by uzyskać zwolnienie wystarczy przed sprzedażą trzymać akcje dłużej niż trzy lata, na Słowacji rok. Podobne przepisy umożliwiające większości drobnych inwestorów niepłacenie podatku od zysków kapitałowych są m.in. w Szwajcarii, Belgii i Słowenii. W Polsce żadnych podobnych zwolnień nie ma. W naszym kraju inwestorzy podatek od zysków kapitałowych płacą nawet wtedy, gdy stracili pieniądze.
Od 2016 roku odsetek klientów, którzy zyskują n a rynku forex i CFD zwiększył się o ponad 1/3!
Jeszcze sześć lat temu chętnych do działania na rynku było ledwie 38 tysięcy osób, w 2021 ta liczba wzrosła blisko trzykrotnie do blisko 112 tysięcy inwestorów. Wygląda na to, że apetyt na ryzyko wśród polskich inwestorów oraz ich umiejętności znacząco zwiększyły się w ciągu ostatnich lat.
Postawmy może pytanie w dużo szerszej perspektywie i nieco przewrotniej niż w tytule: czy kurs EURUSD wróci po 2 dekadach do poziomu 1,00000?
Tym razem kolej na rozprawienie się z kilkoma zarzutami, które zwykle pojawiają się przy okazji dyskusji o skuteczności Analizy technicznej (również w komentarzach na naszych blogach).
Gracze na rynku kryptowalut mają trudny kwartał do przełknięcia. Pomijając upadki części walut lub przeceny po przeszło 90 procent, największe kryptowaluty straciły od około 60 do blisko 70 procent. Kwartał prawdy – jak chcą niektórzy – czy może jednak standard, który miał już wcześniej miejsce?