Reklamy giełd
GPW wystartowała po raz pierwszy z reklamą telewizyjną. Z reklamami różnych produktów jest tak, że mogą się podobać lub nie.
GPW wystartowała po raz pierwszy z reklamą telewizyjną. Z reklamami różnych produktów jest tak, że mogą się podobać lub nie.
Nawet fani Jamesa Bonda mają coś dla siebie na GPW. Po „złotych” odcinkach ?Goldeneye” czy Goldfinger”, czas na GPW, a raczej notowane tam spółki – Vistula & Wólczanka oraz Kruk serwują nam kolejną część przygód Bonda pod tytułem ?Gulden Suit”. Zapewne niektórzy pamiętają, iż sam Bond, a raczej grający go Pierce Brosnan reklamował przecież kolekcję Vistuli. Piszę na ten temat, albowiem właśnie rozpoczęły się zapisy w wezwaniu ogłoszonym przez Vistulę & Wólczankę na akcje ?jubilerskiego” Kruka. Jest to jednak pierwszy od dawna tak miedialnie nagłośniony przykład próby przejęcia na naszym rynku.
Staram się nie uprawiać publicystyki na moim blogu, ale temat wraca na tyle często, iż nie sposób ominąć problemu. Grzegorz Zalewski wywołał dyskusję sygnalizując pierwszą w historii GPW kampanię społeczno-informacyjną na temat inwestowania na giełdzie. Już sam fakt, iż GPW potrzebowała blisko 20 lat życia, by przeprowadzić pierwszą kampanię informacyjną ociera się o paradoks.
„5 maja ruszyła pierwsza w historii Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie telewizyjna kampania społeczno-informacyjna pod hasłem: ?Nie myśl o wszystkim jak o grze. Inwestuj.? W ramach kampanii emitowanych będzie 6 różnych filmów reklamowych, które mają uświadomić odbiorcom, czym jest giełda i jakie mechanizmy rządzą inwestowaniem na rynku kapitałowym.” [źrodło: GPW]
Część dłużej obecnych na rynku inwestorów – a już na pewno ci, którzy grają na rynku pochodnej na WIG20 – musiała kiedyś zastanowić się nad tym, jak konstruowane są indeksy giełdowe. W większości przypadków zainteresowanie konstrukcją WIG20 wymuszone zostało przez coś, co któryś z moich znajomych określił „ryzykiem dywidendy KGHM”.
Brzmi niemal jak ogłoszenie w rubryce „okazje”. Dodane z przodu AAAaby plasowałoby to ogłoszenie w czołówce kilkudziesięciostronicowego manuału i liczba osób, która je pozna byłaby z pewnością znacząca. Tylko, czy nawet taki wyróżnik byłby zachęcający do dokonania zakupu, skoro zerkając na notowania pewnego waloru na GPW wystarczająco zachęcająca nie jest nawet najniższa możliwa cena – 1 grosz?. Zakończenie dzisiejszych notowań mogło dla niektórych wyglądać żartobliwie, ale wcale tak nie było. Taki a nie inny układ ofert i ich wolumeny (szczególnie pustka po stronie kupna), mogą, bowiem nasunąć kilka ciekawych skojarzeń.
W zależności od różnych źródeł wskaźnik niepowodzenia nowych przedsiębiorstw waha się od 80-90%. W ciągu pierwszych pięciu lat działalności pada 98% firm notowanych na amerykańskim OTCBB (elektroniczny rynek pozagiełdowy, gdzie notowane są firmy nie kwalifikujące się na klasyczny „parkiet”).
O tym, że zmienność jest jedną z najistotniejszych wskazówek tego czy opcje są tanie czy drogie nie trzeba chyba przekonywać. Dla pojedynczych opcji wylicza się najczęściej zmienność implikowaną przy pomocy jednego z modeli do wyceny opcji. W arkuszu DM BOŚ korzystamy z 3 najbardziej znanych modeli (Black-Scholes, Black-Scholes Futures, Binominal Tree). Pytanie w jaki sposób policzyć indeks zmienności dla całego rynku?
Jeszcze będąc w szkole podstawowej, pamiętam, iż bardzo popularne były wtedy listy, pisanie i czytanie listów (braterska korespondencja z pionierami z ZSRR, ostrożna próba angielszczyzny z kolegami ze szkół amerykańskich, albo tzw. ?Łańcuszek Świętego Antoniego”, czyli – otrzymujesz list, który musisz przepisać i rozesłać w siedmiu egzemplarzach, a szczęście i pomyślność nie opuści Cię przez 7 kolejnych lat. Takie łańcuszki trafiają się, co jakiś czas także na rynkach kapitałowych, bo i tutaj wciąż następuje zmiana pokoleń, a nowe pokolenia inwestorów wciąż uczą się na własnych błędach.
?Jeszcze nigdy wcześniej fundusze akcji nie zanotowały czterech wzrostowych kwartałów z rzędu, możemy więc oczekiwać spadków? ? takie zdanie możnaby przeczytać w I kwartale 2004 roku i faktycznie, kolejny kwartał przyniósł spadek cen. III kwartał 2005 był piątym wzrostowym kwartałem w serii. Później nastąpił szósty, siódmy, ósmy, dziewiąty, dziesiąty, jedenasty i dwunasty. Po raz pierwszy w historii GPW.