Wyliczanka
Żądamy:
- wolnych sobót
- ekwiwalentu za deputat węglowy
- odpraw emerytalno-rentowych
- nagród jubileuszowych
- prawa do nagród z tytułu wypracowanego zysku
- pensji wczasowych
- finansowania wczasów profilaktyczno-leczniczych
Żądamy:
To co się przetoczyło przez światowe rynki w ostatnim tygodniu śmiało można określić słowem na „A”, które w polskich mediach finansowych robiło karierę dopiero, gdy mieliśmy nieśmiałe preludium tego co dopiero miało nastąpić. Zastanawiałem się, w jaki sposób najlepiej zilustrować te wydarzenia i główny obraz jaki miałem przed oczami, to świat w jednej z gier komputerowych.
Nie wiem o czym myślał dział marketingu Gazety Wyborczej, ale pomysł na dodatek do codziennej gazety miał iście genialny. Po książkach, płytach DVD, przyszedł czas na krok dalej.
Choć dla wielu osób obecna sytuacja na rynkach wygląda na absolutny koniec świata, warto przy tej okazji spojrzeć na rynki od nieco innej strony. Jesteśmy świadkami kolejnej fantastycznej historii, którą tworzą rynki.
Pozwoliłem sobie ten obrazek zamieścić po raz pierwszy 10 sierpnia 2007. Wygląda na wciąż wyjątkowo aktualny.
Dostałem maila od znajomego (z branży). Pokazuje dość wyraźnie, że w ciężkich czasach nie ma sensu opierać własnych dochodów wyłącznie na niepewnych dochodach w świecie finansów.
Puls Biznesu grzmi. Puls Biznesu walczy o biednych klientów funduszu obligacji SEB2. Otóż okazuje się, że fundusz zainwestował papiery dłużne zgodnie ze swoimi statutem, ale zdaniem PB NIE POWINIEN. Ba co więcej, Puls Biznesu pisze, że klienci mogą tego nie być świadomi. Bo przecież klient nie ma obowiązku zapoznawać się z prospektem funduszu. A jeśli sie kupuje fundusz krajowy to jasne, jest że inwestuje on w kraju.
Henry Paulson – rozpoczął pracę w Goldman Sachs w 1974.
Porzekadła giełdowe mają to do siebie, że za prosto i atrakcyjnie brzmiącymi sformułowaniami, kryją się czasem banalne prawdy. O tyle trudne do zastosowania dla sporej części uczestników rynku, właśnie dlatego, że są tak banalne. Często jednak, są one nawzajem sprzeczne, co może wprowadzić niezły mętlik w głowie spekulanta lub inwestora. ?Kupuj gdy leje się krew? ? to jedna z maksym. Powtarzana dość często w ostatnich tygodniach. Niestety nie wyjaśnia ona, o czyjej krwi mowa, i czy próbując kupować akcje w momentach bardzo silnych przecen, sami się nie skaleczymy zbyt mocno.