Wykres dnia: strach na szczycie
W ostatnich kilku tygodniach wielu komentatorów rynkowych zwróciło uwagę na rozdźwięk pomiędzy zachowaniem S&P 500, który notuje historyczne szczyty, a indeksem VIX, który utrzymuje się powyżej 20 punktów.
W ostatnich kilku tygodniach wielu komentatorów rynkowych zwróciło uwagę na rozdźwięk pomiędzy zachowaniem S&P 500, który notuje historyczne szczyty, a indeksem VIX, który utrzymuje się powyżej 20 punktów.
Na początku października pisałem o badaniu, które sprawdzało inwestycyjną przydatność informacji z okładek „Wall Street Journal”. Badacze zaoferowali uczestnikom pozornie ogromną przewagę: mieli dostęp do okładek, które miały ukazać się następnego dnia. Na ich podstawie mogli podjąć decyzje inwestycyjne z jednodniowym wyprzedzeniem.
Zdecydowana większość inwestorów preferuje inwestowanie w oparciu o szczegółową, spójną i logiczną analizę rynku akcyjnego. Chcą wiedzieć, co się dzieje w biznesowym otoczeniu spółek giełdowych, co będzie się działo w przyszłości oraz w jaki sposób wpłynie to na wycenę notowanych na giełdzie walorów. Doniesienia prasowe, związane z boomem w segmencie AI, pokazują, jak trudne może być poprawne prognozowanie konsekwencji rodzących się lub dynamicznie rozwijających się trendów biznesowych.
W kulturze nie brakuje przedmiotów, idei i konceptów, które jednocześnie dają ogromną potęgę, ale ostatecznie prowadzą do zguby osoby, która z nich korzysta. Tolkienowski pierścień władzy, miecz Tyrfing z mitologii nordyckiej, lodowy tron w uniwersum Warcrafta to przykłady takich kulturowych artefaktów.
Myślę, że reprezentowana przez nie idea jest pomocna w zrozumieniu historii stolarza z Vancouver, który w niecałe dwa lata zamienił 88 tysięcy dolarów kanadyjskich (CAD) w 415 mln dolarów kanadyjskich, a potem w kilkanaście miesięcy wyzerował swój portfel inwestycyjny. DeVocht dokonał obydwu tych rzeczy agresywnym handlem opcjami na akcje Tesli.
Na początku października Bloomberg opisał niewiarygodną historię inwestycyjną. Jej głównym bohaterem jest dwudziestokilkuletni stolarz z Kanady, Christopher DeVocht, który w zaledwie dwa lata zamienił 88 tysięcy CAD (dolarów kanadyjskich, 1 CAD = 0,73 USD) w 415 milionów.
W niedzielę pisałem o tym, dlaczego wskaźnik Buffetta może nie być dobrą miarą przewartościowania lub niedowartościowania rynku akcyjnego.
Poszczególne rynki akcyjne mają różne poziomy wskaźnika Buffetta, ale nie świadczy to o ich atrakcyjności inwestycyjnej, lecz o rozwinięciu rynków kapitałowych oraz strukturze i zaawansowaniu gospodarki.
Wczoraj Tomasz Symonowicz opisał bardzo interesujące badanie, w którym sprawdzono, czy dostęp do wiadomości, które ukażą się następnego dnia na okładce Wall Street Journal, pozwala na zajęcie zyskownych pozycji w chwili uzyskania tych informacji.
W badaniu wzięło udział 118 młodych ludzi z wiedzą finansową (ale bez doświadczenia na rynku) i 5 inwestycyjnych profesjonalistów. Badanie obejmowało 15 losowych dni z okresu 2008-2022.
Okazało się, że przeciętny zysk grupy amatorów wyniósł zaledwie 3,2%, połowa skończyła eksperyment ze stratą, a jeden na sześciu uczestników wyzerował konta.
Wskaźnik Buffetta to, moim zdaniem, jeden z najsłabszych metodologicznie wskaźników wyceny rynkowej. Na początku XXI wieku Warren Buffett użył tego wskaźnika w eseju opublikowanym w „Forbesie”.
W środowisku inwestycyjnym komitety indeksowe mają opinię wyjątkowo nieporadnych inwestorów. W powszechnym przekonaniu rewizje indeksów tworzą kontrariański sygnał. Spółka opuszczająca indeks jest dobrym kandydatem do kupna, a spółka wchodząca do indeksu – dobrym kandydatem do sprzedaży.
W trwającym tygodniu poszukiwacze ten-baggerów na GPW mogli na własne oczy przekonać się, że identyfikacja przyszłego ten-baggera to dopiero pierwszy krok do inwestycyjnego sukcesu. Drugim krokiem jest utrzymanie takiej spółki w portfelu i przezwyciężenie bolesnych obsunięć kursu. Teoretycznie jest jeszcze trzeci krok: identyfikacji momentu, w którym potencjał spółki się wyczerpuje. Krok drugi i trzeci są ze sobą związane: inwestor musi zdecydować, czy ma do czynienia z pierwszym scenariuszem (obsunięcie, które trzeba przetrwać), czy drugim scenariuszem (wyczerpanie potencjału spółki).