To nie jest nasza wojna

Wszystko już chyba napisano o zamieszaniu wokół gorączki spekulacyjnej, ale trudno zabić ideę, iż mali zbuntowali się przeciwko dużym dla swojego dobra. Nawet na naszych blogach też próbowaliśmy tej metafory. Z każdym dniem okazuje się jednak, iż obyło się bez zaskoczeń – największymi wygranymi w starciu zaczynają być duże fundusze, którym rynek rzucił walizki pieniędzy pod nogi, a zarządzający schylili się po nie bez chwili zawahania.

Czytaj dalej >

Loudness war

Od pewnego czasu obserwujemy w Polsce rosnącą niechęć do rynku. Emerytury, giełda, fundusze i generalnie wszystko, co związane z inwestowaniem zalewane jest zupełnie zaskakującą falą pomyj. Efektem jest wytwarzanie w społeczeństwie przekonania, iż rynek jest jednym wielkim kasynem.

Czytaj dalej >

Diagnoza na skróty

Bez większego echa w rodzimej blogosferze przeszło przesłuchanie szefa JP Morgan Chase w amerykańskim parlamencie. Szkoda, bo jak na dłoni objawił się tam nie tylko podział pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami założenia większego kagańca na banki inwestycyjne, ale również szerszy obraz tego, na jakim teoretycznym fundamencie próbuje się regulować rynki.

Czytaj dalej >

Powrót wrednych spekulantów

Nieformalny finał prawyborów w amerykańskiej Partii Republikańskiej pozostawił na scenie Mitta Romney’a, który bardzo chce prezentować się, jako kandydat całej Ameryki. Niestety bogactwo Romney’a powoduje, iż już na starcie urzędujący prezydent umieszcza konkurenta w roli przedstawiciela establishmentu a to w prosty sposób ustawia zbliżającą się kampanię prezydencką w konflikcie z rynkami.

Czytaj dalej >

Mistrz spekulacji

W okresie okołoświątecznym znalazłem chwilę czasu na przeczytanie książki Curtisa M. Faitha „Spekulacja intuicyjna”. Nie obiecywałem sobie wiele po autorze Drogi Żółwia – nigdy nie byłem jego fanem – ale wiem, że jego pierwsza książka stała się dla wielu graczy swoistym manifestem tego, jak należy szukać swojej ścieżki na rynku. Paradoks polega na tym, iż w Spekulacji intuicyjnej Faith poszedł ścieżką skrajnie odmienną od tej, która uczyniła go popularnym autorem.

Czytaj dalej >