Kryształowa kula na giełdzie to za mało
Pytanie na wstępie: czy znając dzisiaj wiadomości, które ukażą się jutro w mediach, jesteś w stanie uzyskać na giełdzie niesamowite zyski?
Pytanie na wstępie: czy znając dzisiaj wiadomości, które ukażą się jutro w mediach, jesteś w stanie uzyskać na giełdzie niesamowite zyski?
Pewna rzadko dostrzegana i niedoceniana właściwość procesu inwestycyjnego potrafi z ogromną siłą wprowadzić wiele chaosu w działanie wzorców inwestycyjnych.
Jej nazwa to:
LOSOWOŚĆ
„To nie jest książka o tym „jak”, ale „dlaczego”. To co robię jako inwestor nie powinno być imitowane nie tylko przez amatorów, ale także większość profesjonalistów”. Pisze wieloletni współpracownik i student Nassima Nicholasa Taleba Mark Spitznagel w książce „Safe Haven: Investing for Financial Storms”.
Niespodziewanie nasz komentarz w temacie „inflacji czarnych łabędzi” na profilu twitterowym @BlogiBossaPl sprowokował żywe dyskusje i pod samą notką i na innych profilach biorących udział w komentowaniu.
Pracownicy etatowi są jak psy na uwięzi. Pozbawiają się wolności za bezpieczeństwo comiesięcznej wypłaty. Ich przeciwieństwem są wilki, którym odpowiadają pracujący na własny rachunek – przyrównuje Nassim Nicholas Taleb w książce „Skin in the Game: Hidden Asymmetries in Daily Life”.
Moja historia pokazuje tylko, że kapitalizm jest systemem losowym. Nie ma nic wspólnego z kompetencjami czy ciężką pracą. Tylko przypadek sprawił, że taki fanpage założyłem, odniósł on sukces, dostałem propozycję napisania książki i wszystkie inne. Sukces to nie kwestia zasług. Po prostu nagle coś zaskoczy albo nie i masz małą kontrolę nad tym, kiedy i czy coś takiego się wydarzy. Kamil Fejfer
Mam wielką atencję dla losowości i przypadku. Uważam, że wiele z najbardziej cennych rzeczy, które mi się przydarzyły w życiu były właśnie przypadkowe. Przypadkiem zainteresowałem się rynkiem giełdowym, bo w sumie jakie jest prawdopodobieństwo, że student filozofii, w kraju, który zaledwie kilka lat wcześniej był socjalistyczny zacznie zajmować się rynkiem kapitałowym.
Trudno mi odmówić sobie przyjemności skomentowania trzystronicowego artykułu badawczego, który wnosi interesujące myśli do dyskusji o sektorze inwestycyjnym (zarządzania powierzonymi pieniędzmi). Tym bardziej, że autorem tekstu jest Nassim Taleb.
W strumieniu mojego Twittera pojawił się odnośnik do tekstu, w którym w sierpniu 2010 roku Barry Ritholtz zastanawiał się czy amerykańskie obligacje znajdują się w fazie bańki spekulacyjnej. Ritholtz sprawdził, którzy komentatorzy i analitycy popierają hipotezę spekulacyjnego bąbla, a którzy argumentują, że spekulacyjnej gorączki na rynku amerykańskich obligacji nie ma.