„The trading game”
Kilka moich osobistych refleksji po lekturze książki Gary Stevensona „The trading game”, która zasłużenie moim zdaniem stała się tegorocznym bestsellerem branżowym.
Kilka moich osobistych refleksji po lekturze książki Gary Stevensona „The trading game”, która zasłużenie moim zdaniem stała się tegorocznym bestsellerem branżowym.
Co roku z ciekawością przeglądam raport „Polak inwestor”, ale pierwszy raz zdecydowałem się, żeby publicznie dodać swój do niego komentarz. Czuję bowiem niedosyt komentarzy w samym raporcie.
Obiecałem na koniec poprzedniej części garść praktycznych porad i to z gatunku takich nieoczywistych, których próżno szukać w materiałach edukacyjnych do inwestowania giełdowego.
Im więcej czytam o inwestycyjnych i finansowych przekrętach tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że w tym „segmencie gospodarki” działa niemal wszystko jeśli jest się pracowitym i jeśli zbudowało się wystarczająco dużo zasięgi.
W poprzednich 4 częściach zawarłem opisy zadań i umiejętności 4 zawodów, których opanowanie choćby w podstawowym stopniu staje się koniecznością, by działać jako skuteczny trader giełdowy.
Zebrałem w 10 punktach najważniejsze informacje o korzyściach, dobrych stronach i przewadze opisanego w poprzednim wpisie dziennika zadaniowego (w skrócie D.Z.) nad dziennikiem tradycyjnym.
To ostatnia część przeglądu korzyści jakie można osiągnąć wchodząc w branżę giełdowego inwestowania.
W popularnym spojrzeniu na patologie sektora usług finansowych ofiarami nieprawidłowości zostają łatwowierni, pozbawieni elementarnej wiedzy klienci. Na przykład tacy, którzy pozwolili się przekonać zaufanym pracownikom banku, że obligacje korporacyjne są równie bezpieczne co lokata bankowa i zainwestowali w obligacje Getback.
Jeden z Czytelników w odpowiedzi na tytułowy cykl dostarczył mi mailem cały plik stron internetowych, które wymieniają omówione już przeze mnie powody jak i dostarczają nowych.
Na koniec cyklu jeszcze 3 punkty z moim krótkim komentarzem oraz oryginalna wersja całego zestawienia.