„Błąd początkującego”- istnieje takie zjawisko również w naszej branży inwestycyjnej.

W skrócie polega na gromadzeniu i przetwarzaniu dużej ilości wiedzy pisanej, filmowanej i mówionej, która  przepełnia nadmiernie zasoby poznawcze człowieka próbującego się nauczyć inwestowania. W rezultacie gubi się on jeszcze bardziej i zniechęca albo wręcz przeciwnie- nabiera nadmiernej pewności siebie, choć to tylko teoretyczna wiedza.

Trzeba jednak mieć PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ, że te poradniki pokazują często nieco wyidealizowany świat i te informacje NIE GWARANTUJĄ WCALE braku strat, nie zapewniają uniknięcia manipulacji i oszustw, nie zapewnią poprawnego rozumienia mechanizmów działania rynków czy nie zapobiegną wpadnięciu w wir wielu innych ryzyk.

To tak na początek. I choć do wyjaśnienia całości tych wszystkich pułapek potrzebna byłaby solidna książka, to jedynie tytułem błogosławieństwa na przepiękną inwestycyjną drogę postaram się krótko wyjaśnić wam drodzy początkujący, czego zwykle w poradnikach nie znajdziecie

Znaczenie tych problemów zrozumiecie dopiero po czasie, a część będziecie mimo wszystko zmuszeni weryfikować na własnych pieniądzach.

Od czego jednak macie nas, którzy pomogą Wam już teraz, choćby w pierwszych krokach na rynku! No to do roboty.

Jeśli czytacie mniej lub bardziej wnikliwie raporty, sprawozdania i audyty spółek to wiedzcie, że część z nich może być podkolorowana, niektóre fakty zatajone lub dopasowane, a poza tym większość z tych informacji odnosi się do przeszłości, a więc ma ograniczone znaczenie.

I teraz uwaga: może czasem więcej o realnym obrazie dowiecie się z prostego wykresu, który jest odbiciem wiedzy i decyzji wszystkich inwestorów. Ma to znaczenie szczególnie wtedy, gdy ceny jadą w dół i nijak to nie pasuje do obrazu uzyskanego po lekturze raportów spółki. Jednak temat „wykres” robi w wielu instytucjach za parzący ziemniak, więc się go unika. Od nas dowiecie się wkrótce dlaczego.

A w ramach wprawki do tematu „kolorowanie rzeczywistości” wyguglujcie sobie np. amerykańską spółkę Enron. To pomnikowy symbol tego, jak firma szła na dno w otoczce optymistycznych rekomendacji i spreparowanych raportów. Nie, to anomalia, nie reguła, ale się zdarza.

To tylko jedno z długiej listy ryzyk, którą powinniście znać jak pacierz. Mała podpowiedź znajduje się w historii tych blogów, więc zapraszam koniecznie do lektury-> cyklu o ryzykach. Bądźcie jednak uprzedzeni, że części ryzyk NIE DA się zapobiec, trzeba się nauczyć z nimi żyć i to jest główny temat szkoły przetrwania jaką stanowi giełda.

Nie potraficie ocenić ryzyka płynności spółki na podstawie jej raportów? To żaden problem. Rynek ocenia je na bieżąco w cenach akcji a media zwykle głośno o nim trąbią, szczególnie gdy pojawiają się jakieś problemy. Ale uwaga: spółki, które w ogóle nie zarabiają pieniędzy też potrafią rosnąć do nieba! Gdyby dosłownie czytać raporty nikt nie kupowałby np. akcji Tesli, producenta najbardziej rozchwytywanych aut elektrycznych, którego kursy przez lata pruły w stratosferę.

Wiedzcie też jednak, że sama wiedza o tym, co macie zamiar kupić jest zupełnie wystarczająca, by przeżyć na rynku, a nawet by pobić zyskami znaczącą większość ekspertów finansowych, którzy posiadają tej wiedzy i informacji dziesiątki razy więcej niż Wy. Potrzebujecie jednak do tego innego rodzaju wiedzy, której w podręcznikach zwykle nie podają. To wiedza na wskroś praktyczna, ale nie udzielają jej na szkoleniach, szczególnie takich za tysiące złotych.

Bo na przykład takie małpy nie posiadają żadnej wiedzy i umiejętności, które mogłyby się przydać w inwestowaniu, a mimo to potrafią tak wybrać spółki, że biją dzięki temu zyskami na głowę większość ekspertów i analityków. Jak to możliwe?

Wystarczy dać małpie listę spółek i nakłonić, żeby wybrała kilka z nich za pomocą np. rzutu strzałką. Taki konkurs od lat prowadzi najbardziej poważana gazeta giełdowa na świecie: Wall Street Journal, tylko żeby nie męczyć małp, do listy spółek rzutkami rzucają redaktorzy. I ci ostatni w roli małpy w tej konkurencji inwestycyjnej wygrywają z ekspertami firmy inwestycyjnej, którzy na co dzień analizują dogłębnie rynek.

Tak wygląda jedna z tabel tych rozgrywek, na której po lewej widać wyniki ekspertów (straty), a po prawej ekipy rzucającej strzałkami (zyski):

Odkrycie, co stoi za mechanizmem tej wygranej rzucających rzutki przysłuży się Wam dużo bardziej niż śledzenie sprawozdań finansowych spółek i zbieranie o nich niekończących się zbiorów informacji.

Co więcej, choć nie trzeba być od razu małpą, to wystarczy być skończonym leniem by zarobić więcej niż 90% profesjonalnie zarządzanych przez fachowców funduszy inwestycyjnych. W tym celu nie trzeba robić nic poza kliknięciem myszką w klawisz „kup” co jakiś czas i absolutnie nie zajmować się czytaniem sprawozdań finansowych ani żadnych innych rekomendacji, analiz i innych ciągów informacji. Wystarczy, że dokopiecie się do znaczenia tajemniczej nazwy „inwestowanie pasywne”.

Zaskoczeni? Wstrząśnięci i zmieszani? Takich rad, które sami odkrywalibyście latami, tracąc przy tym pieniądze, jest dużo, dużo więcej. A u mnie na blogu dostaniecie ich kilka za darmo i bez wysiłku w kolejnej części.

—kat—

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A. w celu: zapewnienia najwyższej jakości naszych usług oraz dla zabezpieczenia roszczeń. Masz prawo dostępu do treści swoich danych osobowych oraz ich sprostowania, a jeżeli prawo na to pozwala także żądania ich usunięcia lub ograniczenia przetwarzania oraz wniesienia sprzeciwu wobec ich przetwarzania. Masz także prawo wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Więcej informacji w sekcji "Blogi: osoby komentujące i zostawiające opinie we wpisach" w zakładce
"Dane osobowe".

Proszę podać wartość CAPTCHA: *

Opinie, założenia i przewidywania wyrażone w materiale należą do autora publikacji i nie muszą reprezentować poglądów DM BOŚ S.A. Informacje i dane zawarte w niniejszym materiale są udostępniane wyłącznie w celach informacyjnych i edukacyjnych oraz nie mogą stanowić podstawy do podjęcia decyzji inwestycyjnej. Nie należy traktować ich jako rekomendacji inwestowania w jakiekolwiek instrumenty finansowe lub formy doradztwa inwestycyjnego. DM BOŚ S.A. nie udziela gwarancji dokładności, aktualności oraz kompletności niniejszych informacji. Zaleca się przeprowadzenie we własnym zakresie niezależnego przeglądu informacji z niniejszego materiału.

Niezależnie, DM BOŚ S.A. zwraca uwagę, że inwestowanie w instrumenty finansowe wiąże się z ryzykiem utraty części lub całości zainwestowanych środków. Podjęcie decyzji inwestycyjnej powinno nastąpić po pełnym zrozumieniu potencjalnych ryzyk i korzyści związanych z danym instrumentem finansowym oraz rodzajem transakcji. Indywidualna stopa zwrotu klienta nie jest tożsama z wynikiem inwestycyjnym danego instrumentu finansowego i jest uzależniona od dnia nabycia i sprzedaży konkretnego instrumentu finansowego oraz od poziomu pobranych opłat i poniesionych kosztów. Opodatkowanie dochodów z inwestycji zależy od indywidualnej sytuacji każdego klienta i może ulec zmianie w przyszłości. W przypadku gdy materiał zawiera wyniki osiągnięte w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika na przyszłość. W przypadku gdy materiał zawiera wzmiankę lub odniesienie do symulacji wyników osiągniętych w przeszłości, to nie należy ich traktować jako pewnego wskaźnika przyszłych wyników. Więcej informacji o instrumentach finansowych i ryzyku z nimi związanym znajduje się w serwisie bossa.pl w części MIFID: Materiały informacyjne MiFID -> Ogólny opis istoty instrumentów finansowych oraz ryzyka związanego z inwestowaniem w instrumenty finansowe.