Eldorado kontra Apokalipsa
Jacek Tyszko poświęcił już ciału jakim jest REiŁ osobny długi wpis. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że od samego początku pomysł ten wzbudza śmieszność.
Jacek Tyszko poświęcił już ciału jakim jest REiŁ osobny długi wpis. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że od samego początku pomysł ten wzbudza śmieszność.
Jeszcze będąc w szkole podstawowej, pamiętam, iż bardzo popularne były wtedy listy, pisanie i czytanie listów (braterska korespondencja z pionierami z ZSRR, ostrożna próba angielszczyzny z kolegami ze szkół amerykańskich, albo tzw. ?Łańcuszek Świętego Antoniego”, czyli – otrzymujesz list, który musisz przepisać i rozesłać w siedmiu egzemplarzach, a szczęście i pomyślność nie opuści Cię przez 7 kolejnych lat. Takie łańcuszki trafiają się, co jakiś czas także na rynkach kapitałowych, bo i tutaj wciąż następuje zmiana pokoleń, a nowe pokolenia inwestorów wciąż uczą się na własnych błędach.
Pod jednym z wpisów ktoś prosił mnie o sugestie co do literatury traktującej o mechanicznych systemach transakcyjnych. Poniższa lista wraz z krótkim opisem-opinią wyczerpuje tylko te pozycje, które sam miałem przyjemność pochłonąć.
Właściwie nie powinienem być zdziwiony słysząc, że jeden z serwisów internetowych, oferujący płatny dostęp do danych historycznych z giełd całego świata, nie koryguje w żaden sposób wykresów kontynuacyjnych kontraktów futures. Znacznie mocniej zaskoczyła mnie wiadomość, że twórcy serwisu nie wiedzą w jakim celu i w jaki sposób takie korekty się przeprowadza.
Wyobraźmy sobie, że mamy do wyboru dwie strategie inwestycyjne. Jedna, nazwijmy ją Wygrywająca, na 100 zawartych transakcji w 90% przypadków przyniosła zysk. Druga, niech będzie Przegrywająca, tylko 10-krotnie na 100 prób pozwoliła zarobić inwestorowi. Którą wybierzemy?
Spadki na rynkach akcji i spadająca wartość dolara uczyniły rynki towarowe centrum świata. Jak bywa na rosnącym rynku trudno oprzeć się wrażeniu, iż wyceny surowców są usprawiedliwione a niewidzialna ręka rynku kształtuje ich ceny zgodnie z prawem popytu i podaży. Czytający moje poprzednie wpisy domyślą się, iż widzę w tym jednak spekulacyjną gorączkę – zwłaszcza na poziomie uzasadnień. Dziś chciałbym rzucić okiem na pewne przekonanie rynku, iż kupno towarów i surowców jest idealnym sposobem na ochronę przed inflacją.
Przed kilkoma tygodniami Superfund TFI poprosił mnie bym poprowadził wykład dotyczący teorii portfelowej poprzedzając tym samym wideokonferencję z udziałem samego jej twórcy – profesora Harry Markowitza.
?Jest taki kraj, myślę o nim nieraz…. ” – śpiewa Lady Pank. Na naszym rynku, dojrzałych rynkach europejskich i amerykańskich wielu inwestorów myśli o swoim kraju, dość konkretnie ukierunkowując myśli – zastanawiając się, jak długo utrzymają się wzrosty w ramach trendu spadkowego, albo czy, i kiedy nastąpi odwrócenie długoterminowej tendencji. Są jednak kraje i rynki, które są wolne, jak na razie, od tych problemów i gdzie inwestorzy martwią się raczej o to, czy ustanowią w najbliższym czasie nowe rekordy wszechczasów, i gdzie wysokie stopy procentowe nie szkodzą giełdom.
Niesłychane, niewiarygodne, zaskakujące. Takie wrażenia można by odnieść po tekście opublikowanym przez Puls Biznesu ?Klienci nie wierzą w TFI?
Zaglądnąłem do dobrze zakurzonej już książki Williamsa ?Long term secrets to short term trading” żeby przypomnieć sobie jakie rozwiązania odnośnie stopów zabezpieczających do OOPSa stosował.