CSI Warszawa
Po lekturze jednego z komunikatów PAP poczułem się jakbym uczestniczył w akcji promującej polską wersję słynnych kryminalnych seriali ?Kryminalne zagadki Las Vegas” (CSI Las Vegas) czy ?Kryminalne zagadki Miami” (CSI Miami)
Po lekturze jednego z komunikatów PAP poczułem się jakbym uczestniczył w akcji promującej polską wersję słynnych kryminalnych seriali ?Kryminalne zagadki Las Vegas” (CSI Las Vegas) czy ?Kryminalne zagadki Miami” (CSI Miami)
Pytanie o autora słów fragmentów wywiadu zamieszczonego w poprzedniej notce było odrobinę podchwytliwe. Ale tylko odrobinę. Wiele zależy od tego, w jaki sposób podchodzimy do zmiany poglądów przez różne osoby. Dla niektórych jest to zwykły przykład rozwoju (czasem błędnego, ale jednak rozwoju), dla innych będzie to przykład zdrady ideałów lub wyrobionych zasad. Ten drugi przypadek będzie o tyle częsty, jeśli jesteśmy np. wyznawcą zasad, które nagle zmienia sam twórca.
Pozostało jeszcze poszukanie odpowiedzi na drugie pytanie z wpisu inicjującego kwestie linii trendu: skąd taka atencja względem tego narzędzia u analityków i jak praktycznie wycisnąć z niego jakieś brzęczące lub szeleszczące korzyści.
Mam propozycję zabawy dla Czytelników blogów. Zamieszczę poniżej fragmenty wywiadu przeprowadzonego z pewnym znanym analitykiem rynku. Zadaniem blogowiczów, jest próba określenia, kto to może być. Oczywiście nie z imienia i nazwiska, tylko jako pewnego podejścia do rynku. Co sobą reprezentuje i czy zgadzacie się z jego tezami.
Wszystko wskazuje na to, że narzędzie nazywane ?linia trendu”, używane w Analizie Technicznej, mimo podobnej nazwy nie ma za wiele wspólnego z metodologią wypracowaną w statystyce – ściśle naukowej dyscyplinie. Niemniej obie linie spełniają podobną funkcję podstawową- wskazują kierunek zmian cen.
Gdy ropa leciała na południe zaginęli gdzieś wszyscy progności, którzy widzieli ropę po 200 dolarów a ich miejsce zajęli tłumacze, którzy w spadku cen ropy nie widzą już niczego dziwnego. Miejsce apokaliptycznych wizji zajęły analizy ekonomiczne pokazujące, iż dynamiczna zwyżka musiała przynieść dynamiczny spadek popytu. Jak napisał w The Financial Times jeden z analityków wielkiego banku inwestycyjnego nic nie leczy lepiej wysokich cen, jak… wysokie ceny.
Już nawet znajomi zaczynają mnie pytać, co myślę o akcjach Biotonu. Szczerze przyznam, że mimo całej mojej sympatii dla najbardziej znanej polskiej spółki biotechnologicznej, jestem w sytuacji patowej, albowiem napływające kolejne informacje, miast rozjaśnić perspektywy – nieco je zaciemniają. Już kiedyś pisałem o Biotonie, ale pewna nostalgia za spółkami biotechnologicznymi, których na naszym rynku jak na lekarstwo, sprawia, iż czynię to po raz kolejny.
Dziś trochę wakacyjnie i temat bardziej z zakresu katedry Uniwersytetu Mniemanologii Stosowanej, tego od ?przewagi jednych świąt nad drugimi”. Ale wcale nie znaczy to, że będzie bez sensu!
„Nasze główne cele emisyjne to stworzenie własnego ośrodka badawczo-rozwojowego w technologii HD w Hamburgu oraz fuzje i przejęcia małych firm” – powiedział prezes Virtual Vision Richard Kunicki. Virtual Vision chce stworzyć zespół realizacyjny, który dorównywałby jakością i sprawnością produkcji takim renomowanym firmom jak np: PDI/Dream Works.” 2007-08-10
Było wcześniej zapytanie o Monte Carlo więc jedziemy z tym tematem. Postaram się napisać na tyle przystępnie by nie rozbolały wszystkim mózgi 😉