Zupa z żółwia ? wersja #2
Kilka zasad z wersji podstawowej zostało zmodyfikowanych w kolejnym wariancie strategii pod nazwą ?Zupa z żółwia +1″.
Kilka zasad z wersji podstawowej zostało zmodyfikowanych w kolejnym wariancie strategii pod nazwą ?Zupa z żółwia +1″.
Marzec okazał się bardzo pozytywnym miesiącem nie tylko dla gospodarki USA (?WSJ – Pierwsze jaskółki wzrostu?). Jak się okazało, jeszcze korzystniejszy obrót w tym okresie przyjęły wydarzenia na rynkach wschodzących, czyli tzw. emerging markets (EM).
Spotkałem się niedawno z pieszczotliwym określeniem znanej gazety zajmującej się rynkiem finansowym – „Pudelek Biznesu”. To dość dobre określnie na opisanie formuły, którą ostatnio ów dziennik obrał (formuła ta zmieniała się już kilkakrotnie w ostatnich latach). Niestety wraz z przyjęciem linii „brukowca rynku kapitałowego” pojawiają się pewne problemy.
Inwestorzy, którym dane było obserwować polską transformację lat dziewięćdziesiątych pamiętają zapewne czasy, kiedy George Soros – za sprawą Fundacji Batorego – Leszek Balcerowicz, Jeffrey Sachs i Międzynarodowy Fundusz Walutowy zajmowali w polskiej polityce gospodarczej miejsce zwykle zarezerwowane dla kozłów ofiarnych. Nie było bezeceństwa, którego politycy i znani dziś publicyści nie byli wstanie powiedzieć na temat wymienionych osób i organizacji. Dziś Międzynarodowy Fundusz Walutowy już nie jest bee a jego obecność w Polsce – nawet potencjalna – uznawana za konieczną. To dobry moment, by spojrzeć na MFW w kontekście rynku towarowego.
Ryzyko walutowe pozostaje niezmiennie groźne dla naszej gospodarki, choć strach ma już nieco mniejsze oczy. Bombardowanie korzystnymi informacjami na temat stanu naszej gospodarki przyniosło ostatnio silne (choć można z tym polemizować) umocnienie złotego, względem szczytów słabości naszej waluty w bieżącym roku. Powoduje to spadek naszego zadłużenia w walutach obcych w przeliczeniu na złote. Mimo to, całkowite zadłużenie w walutach obcych (przeliczone na euro bądź dolara) pozostaje nadal wyjątkowo wysokie, o czym można przekonać się miedzy innymi śledząc informacje napływające z NBP lub …..na stronie CIA.
Nie tylko o swoje dochody z horrendalnego haraczu nakładanego na przymusowe składki od każdego z nas, ale również o umożliwienie inwestowania na zagranicznych rynkach. Ciekawe, że nie widzę zadawania przez dziennikarzy trudnych pytań dotyczących tych inwestycji, wszyscy idą ślepo za argumentacją OFE, że od tej pory „będziemy jeszcze bardziej efektywni”. Albo jeszcze inaczej: „gdybyśmy mogli inwestować za granicą, to dopiero byście zobaczyli”.
W czasie swoich podróży do Chin miałem okazję spróbować tego rodzaju zupy ale nie było to wydarzenie warte zapamiętania 🙁 Spośród dziesiątków stworzeń, wypełniających klatki w restauracjach i gotowych do przeróbki na kotlety, żółwie wydawały mi się najbardziej sympatycznymi zwierzakami i chyba niesmak był bardziej o podłożu psychologicznym niż organoleptycznym.
Od czasu Wielkiej Depresji z lat 1929-1933 gospodarce amerykańskiej nie przydarzył się dłużej trwający kryzys niż ten obecny. Chociaż zdaniem zdecydowanej większości branżowych ekspertów negatywna sytuacja będzie utrzymywać się jeszcze przez wiele miesięcy, to pierwsze sygnały zbliżającej się poprawy można już zaobserwować. WSJ porusza tę kwestię w artykule zatytułowanym: „Economy Raises Tentative Hopes a Trough is Finally in Sight”.
W materiałach edukacyjnych, dotyczących systemów transakcyjnych, czasem pada sugestia: skonstruuj najbardziej nietrafną i stratną strategię jak tylko się da, po czym graj przeciwko niej, odwracając zasady wejścia na rynek, leżące u jej podstaw.
Przez bardzo krótki moment pracowałem wspólnie z Tomkiem Jachimkiem. To znaczy nie występowałem na scenie w skeczach kabaretowych, tylko on pracował (to bardzo duże słowo) w Parkiecie.