Dwa słupki od szczęścia, część 5
Nieco bardziej twórczego podejścia do kontroli ryzyka czyli zabawa ze stopami.
Nieco bardziej twórczego podejścia do kontroli ryzyka czyli zabawa ze stopami.
Mimo, iż na wielu rynkach nadal trwa kryzys, dane makro i prognozy jakie napływają z różnych regionów świata nasuwają pytanie – gdzie ten kryzys, skoro wskaźniki są lub maja być bardzo dobre? Wynika to z wielu powodów, ja wymienię trzy: niskiej bazy porównawczej, postępującego coraz wyraźniej decouplingu i poziomu samych prognoz. O ile dwa pierwsze czynniki wydają się obiektywne – cyfry nie kłamią, o tyle – ostatni, oparty jest na bardzo subiektywnych założeniach każdego analityka.
Prezentacja formacji 2BB to dobry moment dla wyłożenia kilku moich kolejnych obserwacji, podpowiedzi, doświadczeń i trików, które są do wykorzystania nie tylko przy tej właśnie metodzie ale i kilku pokrewnych (2B, Zupa z żółwia itp.)
Wszyscy na pewno pamiętamy stara zagadkę – Ile waży kilogram sierści kota, (jeśli ktoś nie zna – dla ułatwienia dodam, ze kot jest czarnym persem, a jego długość wraz z ogonem wynosi 80 centymetrów)?. Jeśli ktoś potrzebuje dodatkowych podpowiedzi (a być może nawet już szybko policzył i zna odpowiedz 🙂 ) może się podzielić uwagami pod wpisem…
A teraz nowa zagadka. Ile jest warta jedna złotówka? Proste? Ależ skąd…..na pewno nie w Polsce – a przynajmniej nie w przypadku ofert IKE w niektórych instytucjach.
„Niepokojący w tym zjawisku jest problem efektywności funkcjonowania funduszy emerytalnych. Są one niezwykle atrakcyjne dla ich właścicieli.
W świecie, w którym przez miesiące rządy państw debatują na temat ocieplenia klimatu a w chwilę później Europę sponiewierała największa od ćwierćwiecza zima, warto ostrożnie stawiać długoterminowe prognozy. Jednak fakt, iż skończyła się właśnie pierwsza dekada XXI wieku zmusza do spojrzenia w kolejną. Jak na blog uwrażliwiający na rynki surowcowe przystało, rzucimy okiem na dwie sąsiadujące dekady przez pryzmat rynków towarowych.
Polski rynek kapitałowy ma już bisko 20 lat. Kontrakty terminowe istnieją na nim od lat dziesięciu. Czy to oznacza, że można go nazwać rynkiem dojrzałym?
A czym jest rynek? Rynek to inwestorzy, analitycy, komentatorzy, dziennikarze, czyli krótko mówiąc wszyscy jego uczestnicy. Dojrzałość rynku to dojrzałość jego uczestników.
Pora na kilka konkretów czyli jak opisywana w poprzednich wpisach strategia 2BB działała na rynku do tej pory.
Wyobraźmy sobie inwestora Jana Kowalskiego, który zaangażowany jest w akcje licznych spółek giełdowych. Ma i dobre ?strzały? i ?złe?, niemniej jednak informacje o jego działaniach wobec spółek podgrzewają najczęściej zainteresowanie akcjami tych firm. Jak to na rynku bywa podczas hossy informacje o nabyciach nowych pakietów, planach wobec spółek itp. są ?konsumowane? przez rynek z wyjątkową ochotą, co mówiąc normalnym językiem prowadzi do silnych wzrostów cen akcji.
Pozornie niniejszy wpis nie będzie miał nic wspólnego z rynkiem finansowym. Zajmę się bowiem problemem bus-pasów w Warszawie. Ściślej mówiąc nie tym czy są potrzebne i w jakiej formie, tylko sondażami, w których Warszawiacy wypowiadają się na temat sensowności bus-pasów.