MINDSET bez tajemnic, część 12
Z moich doświadczeń wynika, że temat „błędy w inwestowaniu” jest chyba najczęściej unikany przez inwestorów; cóż jednak zrobić, bez przerobienia tego tematu i bez tej wiedzy jesteśmy „ślepi”.
Z moich doświadczeń wynika, że temat „błędy w inwestowaniu” jest chyba najczęściej unikany przez inwestorów; cóż jednak zrobić, bez przerobienia tego tematu i bez tej wiedzy jesteśmy „ślepi”.
Wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej jest jednym z finalnych aktów przywracania świadomości inwestorom, iż w przypadku GPW nie mamy do czynienia z rynkiem europejskim, tylko wschodnioeuropejskim. Po latach sporów o to, czy może jesteśmy rynkiem rozwiniętym wracamy na swoje naturalne miejsce.
Zwróciliśmy dziś uwagę na Twitterze, że w okresie naszej aktywności na rynkach finansowych wiele razy będziemy świadkami sytuacji, które nigdy wcześniej nie zdarzyły się na rynkach finansowych.
W tym rozdziale cyklu o nieco mniej oczywistej, ale jak zaraz pokażę, niezbywalnej części mindsetu.
Prawie 94 proc. pieniędzy inwestowanych przez Polaków na parkiecie idzie na krajowe walory – w Czechach i na Węgrzech ten odsetek jest znacznie niższy – w okolicach dwóch trzecich. To tylko niektóre z wniosków z najciekawszych badań naukowych dotyczących rynku kapitałowego.
Nasze umysły szukają informacji potwierdzających powzięte wcześniej przeświadczenia. Dlatego tak trudno zachować obiektywizm w analizie wykresów. Tom Hougaard
W ubiegłotygodniowej notce (Niezmiernie ciekawa sytuacja) pozwoliłem sobie na krótki analityczny komentarz do tego co dzieje się na wykresach najważniejszych indeksów. Ponieważ sytuacja cały czas się rozwija (niezbyt dynamicznie), spróbujmy się jej przyjrzeć, ale nie z klasycznej perspektywy analityka, który regularnie opisuje swoje wrażenia/prognozy/przypuszczenia dotyczące rynku. Spójrzmy na to nieco inaczej. Trochę zgodnie z zamieszczonym na początku tego wpisu cytatem z książki Toma Hougaarda (Wygrywają ci, którzy potrafią przegrywać), która będzie dostępna po polsku w październiku.
W piątek odczyt bezrobocia w USA zaskoczył rynek na zasadzie „bad news are good news”. Czy zasadnie?
Czytelnicy blogów bossy wiedzą, że od lat prezentuję optymistyczne podejście do rynku. Może nie jest to podejście optymistyczne do rynku polskiego, ale jeśli gdzieś daje się wyrysować podział na rynkowych byków i niedźwiedzi, to zdecydowanie mam do akcji podejście optymistyczne. Niestety, zaczynam wątpić w przyszłość hossy w Polsce i widzę coraz więcej chmur na horyzoncie.
Czy akcyjny portfel inwestycyjny zwolennika rządzącej w Polsce koalicji różni się istotnie od akcyjnego portfela zwolennika opozycji? To interesujące pytanie, na które nie znam odpowiedzi.
Natrafiłem jednak na interesującą pracę, której autorzy pokazują, że różnią się portfele akcyjne republikanów i demokratów w USA oraz że wspomniana różnica powiększyła się w ostatnich dwóch dekadach.