Analiza Techniczna u źródeł, część 2
Specjalnie dla studentów A.E. we Wrocławiu przygotowałem nieco więcej materiałów do dyskusji o naturze Analizy Technicznej, w ramach kontynuacji wpisu sprzed kilku dni.
Specjalnie dla studentów A.E. we Wrocławiu przygotowałem nieco więcej materiałów do dyskusji o naturze Analizy Technicznej, w ramach kontynuacji wpisu sprzed kilku dni.
Świąteczna przerwa nie służy blogowaniu ani czytaniu blogów maklerskich. Stałym czytelnikom należy się odpoczynek. Dlatego dziś notka króciutka, w wersji light i mieszcząca się w powszechnie praktykowanym w końcówce roku rzucaniu okiem w przyszłość.
IKE w formie rachunku maklerskiego budzi niesłychane emocje, co pokazała dyskusja pod niedawnym wpisem Jacka Tyszko. Tymczasem jest to po prostu jeszcze jeden instrument inwestycyjny, o tyle ciekawy, że pozbawiony podatku od dywidend w przypadku akcji oraz podatku od odsetek w przypadku obligacji (pod warunkiem dotrzymania okresów wynikających z ustawy).
Jestem prawdopodobnie niesamowitym pechowcem gdyż zawsze czytając „Akcjonariusza” (kwartalnik Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych) podczas powrotu z konferencji owego Stowarzyszenia, znajduję rzeczy, które mną wstrząsają 😉
Martwił się okrutnie pewien poczciwy człek, że emerytura tuż tuż… a na koncie emerytalnym pusto i marnie. Co tu zrobić, żeby na starość najeść się chleba a nie wstydu? Nie mógł spać, nie mógł jeść, a tylko myślał i myślał…
Pozwolę sobie opisać poniżej technikę zarządzania stopami, wspomnianą w poprzednim wpisie.
W styczniu zeszłego roku odnotowaliśmy na blogach bossy ciekawe tezy na temat rynku motoryzacyjnego w USA. Dziś czas na dopisek do tamtej historii, znów oparty o prognozę dla rynku motoryzacyjnego na rok 2011.
Książka, którą właśnie odłożyłem po przeczytaniu na półkę, zaskoczyła mnie zupełnie nie od tej strony, od której zaskoczenia mogłem się spodziewać.
Kilkanaście lat temu, gdy pracowałem w Gazecie Giełdy Parkiet i dopiero rozpoczynałem poznawanie meandrów rynku miałem ogromny problem związany z liczeniem obrotów na GPW. Otóż obroty na rynku akcji liczone u nas były jako iloczyn ceny i wolumenu obrotów mnożony przez dwa. Moje próby dociekania dlaczego tak się dzieje napotykały zawsze jedną odpowiedź – przecież jest kupujący i sprzedający, stąd ten mnożnik „dwa”.
Znużonych statystyką wykresową pocieszę, że to ostatni kawałek w tym mini cyklu, mam jednak cichą nadzieję, że te procesy, które na tym blogu odkrywam, nie pozostają bez wpływu na coraz dojrzalsze spojrzenie Czytelników na procesy zachodzące na rynku.