Subiektywna Analiza Techniczna (SAT), część 9
Jeszcze kilka luźnych uwag na zamknięcie cyklu. Problem zapewne będzie jednak wracał niejednokrotnie przy innych okazjach związanych z A.T.
Jeszcze kilka luźnych uwag na zamknięcie cyklu. Problem zapewne będzie jednak wracał niejednokrotnie przy innych okazjach związanych z A.T.
W jednej z ostatnich dyskusji na blogach bossy pojawił się wątek spekulacji i spekulantów, których politycy i publicyści lubią obwiniać za wydarzenia takie, jak głód, upadki rządów i państw, ale też drożyznę.
Od lat na naszym rynku obserwuję strach przed słowami.
Dwoma słowami: gra i spekulacja
Obiecywałem również pokazanie roli subiektywności w na wskroś obiektywnym tradingu legendarnego zespołu ‘Żółwi’ (The Turtles).
Sygnalizowałem wcześniej sięgnięcie do literatury by wskazać palcem miejsca w których mamy do czynienia z pozornie Obiektywną Analizą Techniczną (OAT). A ponieważ wkroczymy w świat subiektywności, każdy zobaczy pewnie to co chce zobaczyć.
Kiedy trzy lata temu DM BOŚ postanowił uruchomić pierwszy blog maklerski w polskim internecie nie miałem żadnych wątpliwości, że robimy coś, co ma szansę zająć stałe miejsce. Nie jest moim zadaniem ocenianie skali sukcesu, ale nie mam wątpliwości, iż zadania postawione blogom zostały zrealizowane. Teraz biuro postanowiło zrobić kolejnych krok w rozbijaniu barier komunikacyjnych, które oddzielały maklerów od klientów i założyć konto w najgorętszym serwisie ostatnich miesięcy.
Jeśli tytułowe zdanie oznacza dla Was propozycje spotkania na szczycie góry Bunio albo na koncercie zespołu o takiej nazwie to najprawdopodobniej nie … korzystacie z Facebook’a (Fejsa, Bunia).
Dlaczego analitycy preferują subiektywne, lub może raczej quasi obiektywne podejście do technicznych analiz rynkowych? Na ile z takiej twórczości może skorzystać ich czytelnik?
Z tygodniowym opóźnieniem postanowiłem przyjrzeć się tekstowi, który otwierał jeden z numerów Gazety Wyborczej (7-8 maja 2011) pt. „Ropa tanieje benzyna bez zmian”. Opóźniona reakcja nie jest konsekwencją trudności w zrozumieniu, tylko zwykłego braku czasu.