Forex – różne punkty widzenia, część 2
Poniżej zapowiadany ciąg dalszy mojej recenzji pewnego artykułu n/t forexu, którego szczegóły wstępnie przedstawiałem w poprzednim wpisie.
Poniżej zapowiadany ciąg dalszy mojej recenzji pewnego artykułu n/t forexu, którego szczegóły wstępnie przedstawiałem w poprzednim wpisie.
Stali czytelnicy naszych blogów wiedzą, iż unikamy komentowania zjawisk politycznych, a zwłaszcza wydarzeń z lokalnej sceny politycznej. Proszę zatem nie traktować dzisiejszej notki w kategoriach otwarcia nowego frontu walki o popularność. Niemniej wczorajsza decyzja polskiego rządu o połączeniu funkcji strażnika finansów z funkcją ministra od stymulacji jest dobrą okazją do szerszego spojrzenia na świat, który zdaje się być za rogiem. Witajcie w świecie Keynes’a.
Przekonanie, że indeks z wszystkimi zmianami spisuje się lepiej niż oryginalni uczestnicy indeksu jest popularne wśród inwestorów i komentatorów rynkowych. Konsekwencją tej opinii jest pogląd, że wyniki indeksów zawyżają rynkowe stopy zwrotu.
To już będzie z 10 lat od kiedy zacząłem trading na forexie, mogę więc pozwolić sobie z czystym sumieniem, ze względu choćby na staż, na udział w pewnej dyskusji korespondencyjnej w tym właśnie temacie (tym razem wg hasła: trochę się zna, więc zabiera głos).
Jeśli w teście systemu lub strategii otrzymałeś obsunięcie o wartości powiedzmy -30 procent, dla własnego bezpieczeństwa załóż, że może zdarzyć się dwukrotnie większe.
Z daleka od kraju obserwuję, jak inżynieria polityczna zamienia nasz parkiet blue-chipów w ruinę.
Kolejne posiedzenie FOMC za nami i kolejna przełknięta żaba. Kopanie Fed stało się sportem sieciowym, więc na blogach bossy spróbujemy spojrzeć na „kolejną pomyłkę Fed” przez pryzmat usprawiedliwienia lepszą kondycją gospodarki w lecie i prawdopodobnym powrotem słabości w drugiej połowie roku.
Popularna strategia inwestycyjna – liczbowe inwestowanie w wartość – w ostatnich dwóch latach przegrała z amerykańskim rynkiem akcyjnym o robiące wrażenie dziewiętnaście punktów procentowych. Okres słabszych wyników ma też za sobą inna strategia: momentum. Wspomniane problemy to dobry pretekst by przypomnieć, że nawet dobrze udokumentowane strategie mogą mieć okresy słabszych wyników nadwyrężające cierpliwość nawet najbardziej zdeterminowanych inwestorów.
Dlaczego pasywne inwestowanie, najsilniejszy obecnie trend w inwestowaniu kapitałowym, miałoby okazać się monstrum gorszym od marksizmu?