Jednominutowy trader, część 3
Następny punkt analizy 1-minutowej strategii, pokazanej przeze mnie w części #1, to:
Następny punkt analizy 1-minutowej strategii, pokazanej przeze mnie w części #1, to:
Przeglądając ostatnie komentarze rynkowe można odnieść wrażenie, że coraz bardziej zbliżamy się do standardowego stanu na rynkach rozwiniętych, którym jest wzrost cen i szybowanie indeksów na rekordach w asyście niewiary w kontynuację hossy.
Jim Grant podzielił się kiedyś inspirującą refleksją o wycenach rynkowych: Założenie, że rynkowa wartość akcji jest zdeterminowana zdyskontowanymi zyskami spółki i dostosowana do krańcowej stawki podatkowej pomija fakt, że ludzie palili czarownice, bez powodu wszczynali wojny, stawali w obronie reputacji Józefa Stalina i uwierzyli Orsonowi Wellsowi gdy im powiedział w radiu, że Marsjanie atakują Ziemię.
Zanim przejdę do dopieszczania 1-minutowej strategii prezentowanej w pierwszej części, to dwa zdania do aktywnych komentatorów:
W poniedziałek 15 lutego, hurtowe ceny energii elektrycznej w Teksasie osiągnęły poziom 10 000 USD za megawatogodzinę. Jeszcze 10 lutego kosztowały 30 USD.
Inwestorzy czytający rynkowe raporty coraz częściej spotykają się z określaniem zbliżających się lat jako powtórki z ryczących lat dwudziestych (roaring twenties). Na przykład Marko Kolanovic z JP Morgan podał ewentualny boom gospodarczy w zbliżającej się dekadzie jako jeden z katalizatorów nowego supercyklu na rynku ropy naftowej.
Tzw. „sharing economy” stała się ostatnio w moim przypadku przyczynkiem do spotkania z pewnym traderem, który w zamian za przysługę mi wyświadczoną poprosił o konsultację w sprawie jego tradingu.
Konwencjonalne podejście do aktywnego inwestowania zakłada, że inwestor dokona analizy sytuacji spółki i na tej podstawie zdecyduje czy w preferowanym przez niego horyzoncie czasowym cena akcji spółki wzrośnie czy spadnie. Jest to nie tylko pracochłonne podejście ale także niesie ze sobą istotne ryzyko błędu i potencjalnej straty.
Rok po rozpoczęciu pandemicznego zawału kursów na wielu rynkach mamy wreszcie i kurs ropy na poziomie sprzed całego zamieszania.
10 proc. stopy zwrotu w marcu 2020 r., gdy indeks S&P spadł o ponad 16 proc. To wyniki portfela złożonego z długich pozycji na spółkach, które w przeszłości notowały relatywnie najmniejsze spadki w czasach kryzysu i krótkich pozycji na walorach firm spadających najbardziej w ciężkich czasach. To tylko jedna z informacji z najciekawszych prac naukowych dotyczących rynku kapitałowego.